Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

niedziela, 26 lipca 2020

OGRODY NA KASZUBACH

         

              Korzystając z ładnej pogody, wybraliśmy się na wycieczkę. Jeszcze zimą powzięliśmy zamiar zwiedzania ogrodów.  Zaczynamy od tych bliższych. Dziś odwiedziliśmy dwa ogrody na Kaszubach. 





        Pierwszy to Ogród Botaniczny w Gołubiu niedaleko Szymbarka. Na niewielkiej przestrzeni zgromadzono ogromną kolekcję drzew i krzewów z  Europy, Azji i Ameryki Północnej. Przeważnie pojedyncze egzemplarze gęsto posadzone, zacieniające cała przestrzeń. Robi to dosyć przygnębiające wrażenie. Większość roślin jest opisana, ale nie wszystkie. Na przykład ta, która bardzo mi się spodobała.




          Niestety, w tak zacienionym miejscu zdjęcie nie pokazuje urody fioletowo - niebieskich kwiatów. Roślin kwitnących, bylin, było niewiele i znowu pojedyncze egzemplarze. Jeden krzak pięknej monardy, jedna lilia, jedna ostróżka itd.


         Niektóre urzekały urodą, jak ta lilia Dawida, która byłaby naprawdę spektakularna w dużej grupie. 




        W nieco zaniedbanym oczku wodnym atrakcje stanowiły zielone żaby. Żaba jest na najbardziej wysuniętym kamieniu, na lewo od tabliczki.



     Uatrakcyjnić zwiedzanie miały też drewniane kapliczki .


          Całe zwiedzanie trwało około 40 minut wraz z robieniem zdjęć i odpoczynkiem na ławeczce. Przynajmniej cena biletów  była niewygórowana, za dorosłą osobę 12 zł. 

      Drugi ogród znajduje się pomiędzy Gołubiem, a miejscowością Zgorzałe. Jadąc od Szymbark, trzeba przejechać całą wieś położoną nad malowniczym jeziorem Raduńskim, skręcić na Gołubie, po 2 km przy krzyżu w lewo, a po kilkuset metrach przy tej kapliczce w prawo.


     Jakieś 150 m i po prawej zjazd do Ogrodów Bellingham. Tu jest naprawdę kolorowo. Ogród ekologiczny, wzorowany na ogrodach angielskich podzielony jest na kilka stref. 



      W szklarni podziwialiśmy kolekcje pomidorów w tym czarne! Obok chatka, gdzie można kupić nie tylko bilety (10 zł/osoba dorosła), ale i sadzonki. Ja kupiłam sobie czerwoną jeżówkę, amarantowego floksa i brzoskwiniowego liliowca o falowanych brzegach.  Dalej jest ogród kwiatów ciętych i warzywnik. Oczywiście najładniej jest koło kawiarni, jest ogród bylinowy.



            Również koło domu mnóstwo kwiatów , zwłaszcza tych wabiących motyle.





                  Dalej łąka i sad, domek dla owadów i kurnik.




            Można też odpocząć na licznych ławeczkach, w kawiarni czy na trawniku z leżakami, jest też kącik zabaw dla młodszych dzieci z piaskownicą. Bardziej zainteresowanych zachęcam do odwiedzenia  pani Kasi Bellingham na blogu lub na Facebooku.

wtorek, 14 lipca 2020

OTO JEST PYTANIE

            A brzmi ono  "Ząbkowice albo nie Ząbkowice?"
Mam słabość do szkła z huty Ząbkowice, a zwłaszcza prasowanego w kolorze kobaltowym. Toteż wielka radość mnie spotkała, bo udało mi się nabyć śliczny kielich - wazon w tym kolorze za niewielkie pieniądze. 


Postanowiłam sprawdzić swój zakup w internecie, będąc przekonana, że to wzór Cora.  Ale znalazłam z taka stopką.

zdj. z Allegro

                                A moja zupełnie inna.


                                 W dodatku bardziej płaska.





            I bądź tu mądra. Zapytałam na fb, żadnego odzewu. Sprawdzam dlaczego, a tu zmiana regulaminu, usunięto mój post z zapytaniem bez ostrzeżenia. Już dawno zauważyłam, że na niektórych grupach są równi i równiejsi. No to wyniosłam się z tej grupy tzw. po angielsku. Czyli , że liczyć mogę tylko na siebie. Trzeba dużo czasu i cierpliwości, żeby czasem coś znaleźć w wyszukiwarce wujcia Googla.  Ale po kilku próbach się udało.

zdj. LOFT parts
 
        Jednak Cora, projekt Eryki Trzewik Drost. Bardzo mnie to cieszy. Teraz będzie mi się marzył drugi w kolorze szmaragdowym.