Oj, zaniedbałam Graciarnię. A wszystko to przez lalkowy projekt z ludowymi strojami.
A tu wiosna. W ogrodzie robi się zielono nie tylko za sprawą trawy przetykanej stokrotkami.
Cebulicami
Fiołkami
Ale krzewy już wypuściły listki
Ba nawet paki kwiatowe
A dereń to już kwitnie
Niektóre kwiaty już nawet przekwitają i tylko na zdjęciach zachowały piękny wygląd.
Najlepiej trzymają się żółte krokusy , a jeden to nawet ma lokatora. ;)
Praktycznie to ogród zdominował niebieski kolor cebulic i puszkinii, choć są też i białe.
Nawet hiacynty już się pojawiły.
Ale najładniej to chyba w ogrodzie wyglądają koty. Koty sąsiada, które zaanektowały nie tylko nasz ogród, ale także nas i traktują jak swoją własność. ;)
Pozdrawiam Was wiosennie. I wybaczcie, jak znów pochłonie mnie lalkowy projekt. :)
Dziś typowy chwalipost. Zdobyłam na giełdzie ząbkowicką owocarkę. Wzór medaliony 1910.
Zupełnie przypadkowo, bo nawet jej nie rozpoznałam. Leżała sobie wśród różnorakiego pośledniego szkła w walizce sprzedającego. Zapytałam o cenę, była niska, ale ja zapytałam, czy nie sprzeda piątaka taniej. Zgodził się i zażartował, że jeśli to Ząbkowice, to zarobię na tym interesie. A ja na to, że gdybym wiedziała, że to Ząbkowice, to bym się nie targowała i zapytałam jeszcze, czy nie wie skąd jest, czy z Niemiec? Pan odpowiedział, że nie wie, ale kupił w Polsce. Tak czy inaczej, stwierdziłam, że sporych rozmiarów owocarka na pewno mi się przyda . Dopiero na drugi dzień w domu zaczęłam przeglądać Internet i znalazłam. Ząbkowice!
Wzór składa się z sześciu owalnych medalionów z kwiatami, po dwa jednakowe, naprzeciw siebie.
zdj. z netu
Bardzo się z niej cieszę, bo takiego naczynia jeszcze nie miałam.
No i znowu mam Ząbkowice bezbarwne, a tak poluję na kolorki, marzy mi się kobalt i szmaragdowa zieleń. :)