Wszystkim krewnym przyjaciołom i znajomym,
a także tym co tu tylko przypadkiem zajrzeli,
życzę na nadchodzący Nowy Rok:
szczęścia, zdrowia, spełnienia marzeń
i wszelkiej pomylności!
Oraz szampańskiego sylwestra!
Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.
Wszystkim krewnym przyjaciołom i znajomym,
a także tym co tu tylko przypadkiem zajrzeli,
życzę na nadchodzący Nowy Rok:
szczęścia, zdrowia, spełnienia marzeń
i wszelkiej pomylności!
Oraz szampańskiego sylwestra!
Fachowcy płytki ścienne nazywają flizami, zaś kafelki/kafle to są do budowy pieca. To moja najnowsza wiedza w temacie, bo stałam się niespodzianie właścicielką 17 fliz holenderskich z XVIII w.
Podobno i Holendrzy nie przywiązywali do nich wagi, do Polski trafiały jako balast na statkach. Tu jednak szybko zostały docenione i kupowano je do ozdabiania pałaców i kamienic bogatego mieszczaństwa. W Holandii kładziono je w kuchniach, spiżarniach i .. piwnicach. Służyły utrzymaniu czystości.
Moje flizy mają tematykę biblijną, chyba wszystkie Nowego Testamentu. Trzy sceny mam podwójne, a jedną nawet potrójną, a 8 jest pojedynczych. Jednak nie ma dwóch identycznych. Malowane były ręcznie, według wzoru, ale przez wiele osób.
Zwiastowanie? A może scena ze Starego Testamentu kruk przynoszący chleb prorokowi ?
Uzdrowienie chromego
Wskrzeszenie Łazarza
W drodze do Emaus (?) x3
Modlitwa w Ogrójcu x2
?
Przypowieść o belce i drzazdze
Uzdrowienie niewidomego x2
Żona Piłata opowiada swój sen
Kuszenie na pustyni? Czy ten z lewej ma rogi ?
To już wszystkie. Teraz mocno się zastanawiam jaki będzie ich dalszy los. Mój dom jest zbyt nowy, żeby do niego pasowały. Ozdoba w ramie?
Czyli żal za grzechy ;) Lubicie kabarety? A pamiętacie skecz o chłopie w galerii?
To jak tak samo, żałuję, że nie kupiłam.
W jednej z graciarni zobaczyłam trzy figurki małych tancerek, w różnych pozach, z fabryki porcelany Lladro w Hiszpanii. Wszystkie trzy mi się podobały, a ta najbardziej.
Kupiłem tę jedną, a dwie zostawiłam. Jak mój M zobaczył, to zaraz następnego dnia pojechał ze mną do miasta. Niestety już ktoś tamte kupił. :( I cóż zostało żałować. To były takie, zdjęcie znalazłam w necie.
Mam jeszcze jedną figurkę z Lladro, to śliczna Kwiaciarka.
Figurki z tej fabryki są charakterystyczne pod względem koloru. Utrzymane w szarawej tonacji. Są też bardzo poszukiwane. To dobra marka. Cóż przez moje niezdecydowanie nie pierwszy raz mogę powiedzieć: Oj żałuję, żałuję, że nie kupiłam.
Przyszła w sobotę rano i nie myśli sobie pójść.
Zrobiło się wręcz bajkowo.
Ostatnio miałam problemy z bloggerem. A w domu, jak to na wsi, jesienią moc wszelakich zajęć. I tak zleciał miesiąc bez posta. Dziś na szybciutko trochę jesiennych opowieści w fotorelacji, z pola, lasu i ogrodu.
Jeszcze kwitną róże, kosmosy i resztki innych kwiatków.
W tym roku trochę grzybów nazbieraliśmy, a te co ładniejsze zostawiliśmy w lesie. ;)
Rezultaty grzybobrań już w słoikach, zamrażarce i suszone.
Pola już zaorane
Rano mgły zasnuwają ogród.
Ale w południe podziwiamy drzewa w kolorowych strojach jesiennych. Choć liście już sypią się na całego.
Miłej jesieni kochani!
Koniec sezonu, a ja pierwszy raz w tym roku byłam nad morzem. Kto by pomyślał, mieszkam tak blisko. Niestety czasem tak się wszystko sprzysięgnie przeciw człowiekowi. Główny winowajca - elektronika. Miała być pomocna :( Mała płytka pozbawiła nas samochodu na kilka miesięcy.
Pogoda była całkiem ładna i około 18 stopni. Woda cieplejsza niż powietrze, ale fala spora. Po brodziłam sobie w towarzystwie - mew.
Drodzy moi. Nie gniewajcie się za brak komentarzy. Czytam Wasze posty, ale znowu nie mogę komentować. Po zalogowaniu, bo muszę się logować każdorazowo, albo nie mogę wpisać komentarza, albo po wpisaniu, komentarz znika. Nie wiem, co się dzieje, nie umiem sobie z tym poradzić. U niektórych natomiast udaje mi się wpisać komentarz bez problemu. Pozdrawiam serdecznie Szara Sowa.
Chyba każdy dziś docenia urodę polnych kwiatów. Wykaszanie rowów, praktycznie zanik miedz, odchwaszczanie pastwisk, przyczyniły się do zubożenia bioróżnorodności. Całe szczęście ten etap mamy za sobą. Nawet w miastach co raz częściej zamiast trawników pojawiają się kwietne łąki. Gdybyż jeszcze rolnicy chcieli to zrozumieć. Wiele osób posiadających ogrody wprowadza do nich, wzorem Anglików, dzikie rośliny. Zwłaszcza miododajne.
Ja także zaprosiłam do swojego ogrodu kilka z nich i mam nadzieje na więcej.
Krwawnik, to chyba zawsze był w ogrodzie, kwiatki wykorzystywałam do suchych bukietów.
Mniszek, popularnie zwany mleczem, od dawna przestał być u mnie chwastem. uwielbiam jak łąka nim zakwita na wiosnę.
Mam nadzieję, że za rok będę mogła się pochwalić większą ilością dzikich kwiatów.
Przepraszam, znowu nie mogę wstawiać komentarzy :( :( :(