Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

sobota, 31 grudnia 2022

Nowy Rok

 Wszystkim krewnym przyjaciołom i znajomym,

 a także tym co tu tylko przypadkiem zajrzeli,

 życzę na nadchodzący Nowy Rok: 

szczęścia, zdrowia, spełnienia marzeń 

i wszelkiej pomylności!

Oraz szampańskiego sylwestra!


 

 

piątek, 9 grudnia 2022

FLIZY HOLENDERSKIE

         Fachowcy płytki ścienne nazywają flizami, zaś kafelki/kafle to są do budowy pieca.  To moja najnowsza wiedza w temacie, bo stałam się niespodzianie właścicielką 17 fliz holenderskich z XVIII w. 


     Wielbicielką holenderskiego fajansu jestem od czasu, gdy będąc nastolatką zobaczyłam flizy w kuchni mojej koleżanki. Urzekły mnie. Kiedy zobaczyłam piece i naczynia w elbląskim muzeum zrozumiałam jaki skarb ma koleżanka w swojej kuchni. Jej rodzina mieszkała w starej kamienicy i jak większość zjadaczy chleba w czasie PRL nie przywiązywała wagi do tych "kafelków" na ścianie. Czy jeszcze istnieją? Nie wiem, dom stoi na swoim miejscu. 

           Podobno i Holendrzy nie przywiązywali do nich wagi, do Polski trafiały jako balast na statkach. Tu jednak szybko zostały docenione i kupowano je do ozdabiania pałaców i kamienic bogatego mieszczaństwa. W Holandii kładziono je w kuchniach, spiżarniach i .. piwnicach. Służyły utrzymaniu czystości.


 

                                                              Pocałunek Judasza x2

     Moje flizy mają tematykę biblijną, chyba wszystkie Nowego Testamentu. Trzy sceny mam podwójne, a jedną nawet potrójną, a 8 jest pojedynczych. Jednak nie ma dwóch identycznych. Malowane były ręcznie, według wzoru, ale przez wiele osób.



                                   To scena (prawdopodobnie) Judasz zwraca 30 srebrników arcykapłanowi

                    Zwiastowanie? A może scena ze Starego Testamentu kruk przynoszący chleb prorokowi ?

                                                             Uzdrowienie chromego

                                                                   Wskrzeszenie Łazarza

                                                                      W drodze do Emaus (?) x3

                                                                 Modlitwa w Ogrójcu x2

                                                                                  ?

                                                       Przypowieść o belce i drzazdze

                                                              Uzdrowienie niewidomego  x2

                                                          Żona Piłata opowiada swój sen


                                               Kuszenie na pustyni? Czy ten z lewej ma rogi ?

             To już wszystkie. Teraz mocno się zastanawiam jaki będzie ich dalszy los. Mój dom jest zbyt nowy, żeby do niego pasowały. Ozdoba w ramie?








wtorek, 29 listopada 2022

OJ ŻAŁUJĘ, ŻAŁUJĘ ...

      Czyli żal za grzechy ;) Lubicie kabarety? A pamiętacie skecz  o chłopie w galerii?

     To jak tak samo, żałuję, że nie kupiłam.  

     W jednej z graciarni zobaczyłam trzy figurki małych tancerek, w różnych pozach, z fabryki porcelany Lladro w Hiszpanii. Wszystkie trzy mi się podobały, a ta najbardziej.

         Kupiłem tę jedną, a dwie zostawiłam. Jak mój M zobaczył, to zaraz następnego dnia pojechał ze mną do miasta. Niestety już ktoś tamte kupił. :( I cóż zostało żałować.  To były takie, zdjęcie znalazłam w necie.



       Mam jeszcze jedną figurkę z Lladro, to śliczna Kwiaciarka.

 


       Figurki z tej fabryki są charakterystyczne pod względem koloru. Utrzymane w szarawej tonacji. Są też bardzo poszukiwane. To dobra marka. Cóż przez moje niezdecydowanie nie pierwszy raz mogę powiedzieć: Oj żałuję, żałuję, że nie kupiłam.
 

poniedziałek, 21 listopada 2022

PRZYSZŁA DO NAS ZIMA

 Przyszła w sobotę rano i nie myśli sobie pójść. 

               Zrobiło się wręcz bajkowo.



        Ale i mroźnie -3, fajnie pooddychać takim powietrzem. Tylko ptaki niezbyt zadowolone.Dbamy o nie jak możemy.


        Wczoraj naliczyłam 11 gatunków w naszym ogrodzie. Do karmnika zlatują sikory bogatki i modraczki, wróble i mazurki, dzwońce i grubodzioby. Na orzechu włoskim żerują sójki, sroki, dzięcioł. Na cisie i różach kosy. A gołębie sierpówki całym stadem 13 szt. tylko odpoczywają na drzewach albo na drucie. Pozdrawiam zimowo.

sobota, 29 października 2022

JESIEŃ, JESIEŃ

Ostatnio miałam problemy z bloggerem. A w domu, jak to na wsi, jesienią moc wszelakich zajęć. I tak zleciał miesiąc bez posta. Dziś na szybciutko trochę jesiennych opowieści w fotorelacji, z pola, lasu i ogrodu.

Jeszcze kwitną róże, kosmosy i resztki innych kwiatków.


 




 


 


 

           W tym roku trochę grzybów nazbieraliśmy, a te co ładniejsze zostawiliśmy w lesie. ;)



 


         Rezultaty grzybobrań już w słoikach, zamrażarce i suszone.

 




Pola już zaorane



                             A malin jeszcze sporo na krzakach.

 


                                 Rano mgły zasnuwają ogród.

 


            Ale w południe podziwiamy drzewa w kolorowych strojach jesiennych. Choć liście już sypią się na całego.




 



                                     Miłej jesieni kochani!



wtorek, 13 września 2022

KONIEC SEZONU

           Koniec sezonu, a ja pierwszy raz w tym roku byłam nad morzem. Kto by pomyślał, mieszkam tak blisko. Niestety czasem tak się wszystko sprzysięgnie przeciw człowiekowi. Główny winowajca - elektronika. Miała być pomocna :( Mała płytka pozbawiła nas samochodu na kilka miesięcy. 

          Pogoda była całkiem ładna i około 18 stopni. Woda cieplejsza niż powietrze, ale fala spora. Po brodziłam sobie w towarzystwie  - mew.


 


         Wcale się nie bały i można było podejść blisko. Wkrótce się okazało, że nie reagują na ludzi, bo są dokarmiane.


           Ja oczywiście liczyłam na bursztyny, ale się zawiodłam. Nic nie znalazłam, ani okruszyny.


                     Udało mi się zrobić kilka zdjęć lalce.


                         I dużo mewom, które były wszędzie.


 

          Mimo końca sezonu, mam nadzieję, że jeszcze uda mi się pojechać w tym roku nad morze. Na bursztyny oczywiście :)


 

sobota, 20 sierpnia 2022

PROBLEMY Z BLOGGEREM

 Drodzy moi. Nie gniewajcie się za brak komentarzy. Czytam Wasze posty, ale znowu nie mogę komentować. Po zalogowaniu, bo muszę się logować każdorazowo, albo nie mogę wpisać komentarza, albo po wpisaniu, komentarz znika. Nie wiem, co się dzieje, nie umiem sobie z tym poradzić. U niektórych natomiast udaje mi się wpisać komentarz bez problemu. Pozdrawiam serdecznie Szara Sowa.

środa, 3 sierpnia 2022

Z ŁĄK I PÓL

 

 

          Chyba każdy dziś docenia urodę polnych kwiatów. Wykaszanie rowów, praktycznie zanik miedz, odchwaszczanie pastwisk, przyczyniły się do zubożenia bioróżnorodności.  Całe szczęście ten etap mamy za sobą. Nawet w miastach co raz częściej zamiast trawników pojawiają się kwietne łąki. Gdybyż jeszcze rolnicy chcieli to zrozumieć. Wiele osób posiadających ogrody wprowadza do nich, wzorem Anglików, dzikie rośliny. Zwłaszcza miododajne.

          Ja także zaprosiłam do swojego ogrodu kilka z nich i mam nadzieje na więcej. 


          Takie dwie piękne cykorie wyrosły z przyniesionych ze spaceru nasion.

                Krwawnik, to chyba zawsze był w ogrodzie, kwiatki wykorzystywałam do suchych bukietów.


 



       Koniczyna, stokrotki i jaskry zamieniły mój trawnik w łąkę.

            Mniszek, popularnie zwany mleczem, od dawna przestał być u mnie chwastem. uwielbiam jak łąka nim zakwita na wiosnę.


 


                Ostróżeczka wędruje sobie po ogrodzie, gdzie chce.


       A skąd się wzięła tojeść, nie mam pojęcia, ale cudnie zarasta cieniste miejsca pod drzewami.


         Chabry łąkowe dopiero mam zamiar wysiać z zebranych przy drodze nasionek.


            Tak jak i ten ostrożeń lancetowaty o cudownych kwiatach ale bardzo ciernistych łodygach i liściach. Nadaje się na roślinę soliterową i jest miododajny.


        Zwykłe chaberki też chcę posiać. Nasiona kupiłam w sklepie.

       Mam nadzieję, że za rok będę mogła się pochwalić większą ilością dzikich kwiatów. 

Przepraszam, znowu nie mogę wstawiać komentarzy :( :( :(