Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

sobota, 13 listopada 2021

PRZERWA W ŻYCIORYSIE

        I tak zupełnie niespodziewane z mojego życiorysu wyparowało prawie dwa tygodnie.  1 listopada wróciliśmy z cmentarza, obiad, wizyta dzieci i około 18 zapadam w sen. Budzi mnie w środku nocy gorączka. Ból nerki. Aha, sprzątanie na cmentarzu wyszło mi bokiem. Potem już nie wiem nerka czy trzustka. Wszystko boli. Gorączką, sen. Jak przez mgłę przypominam sobie, że coś się w domu dzieje. Gorączka trochę spada, żeby znów wrócić. Śpię i znowu śpię. Tak przez tydzień. Potem gorączka spada i nie wraca. Mija też ból, ale jestem tak słaba, że ledwo trzymam się na nogach. Śpię po kilkanaście godzin. Wczoraj pierwszy raz wyszłam z domu, bo musiałam załatwić sprawę w Gminie. Wróciłam i spałam cztery godziny. 

          Mam nadzieję, że wybaczycie mi, że nie zaglądałam na Wasze blogi i nie odpowiadałam na komentarze . Postaram się nadrobić w
najbliższym czasie. Pozdrawiam serdecznie.