zdj. z netu |
Kabaret (z francuskiego cabaret - szynk, oberża) to płaskie naczynie z przegródkami do serwowania przekąsek. Kabaret może być, jak ten wyżej, jednym naczyniem przedzielonym na dwie lub więcej części lub kilkoma naczynkami na wspólnej podstawie, tacce, koszyczku itp. materiał to najczęściej, porcelana, kryształ, szkło, ale bywają też drewniane, metalowe i plastikowe.
zdj. z netu |
A skąd dziś ten temat? Wywołał go mój piątkowy zakup na targu w Elblągu - połówka kabaretu bez podstawki, cena za to bajeczna 2 PLN. :)
Solidne szkło prasowane , szlifowane na brzegu w girlandę bluszczu. Trochę to na zdjęciu mało widoczne.
W moim posiadaniu jest jeszcze kilka kabaretów. Starszych i nowszych. Taki np. kryształowy, po mojej mamie miłośniczce kryształów. Lata 70te PRL.
Taki szklany na metalowym koszyczku lata 90te
Mini kabarety służyły do przypraw. Mam dwa szklane i jeden porcelanowy.
Ząbkowice po babci |
Jeszcze niezidentyfikowany, kupiony niedawno na giełdzie |
Porcelanowy prezent od kuzynki |
Pokazałaś takie piękne rzeczy. Kilka gościło w moim rodzinnym domu. Po latach szkoda, że nie pokusiłam się, by je zabrać ze sobą. Pozdrawiam 🧡❤️
OdpowiedzUsuńZazwyczaj żałujemy po niewczasie, czasem uda się kupić identyczną rzecz i wtedy jest uciecha.
UsuńŚliczne te kabarety.
OdpowiedzUsuńJa mam jeden, współczesny- cztery miseczki tworzące koło. Za to u mojej babci jest taki sam, jaki masz po swojej babci.
Pozdrawiam serdecznie.
Kabarety są bardzo praktyczne, bo zajmują mniej miejsca, a w dodatku same w sobie są ładną ozdobą stołu. :) Pozdrowionka :)
Usuńooo, kolejne słowo do głowy :)))
OdpowiedzUsuńJa się zawsze zastanawiałam, czemu to się nazywa kabaret, teraz wiem :)
UsuńKiedyś kabarety były bardziej popularne. Niektóre to prawdziwe dzieła sztuki. Podoba mi się zwłaszcza ten porcelanowy z ostatniego zdjęcia. Sama mam gdzieś porcelitowy z Pruszkowa, a w kolekcji szkła miodowy Asteroid.
OdpowiedzUsuńTeż lubię szkło, ale trafiają mi się przeważnie bezbarwne, a ja lubię kobaltowe i zielone. :)
UsuńBardzo ładny zbiór:))zakup udany:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuje Reniu. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńMam kilka takich kabarecików(nawet nie wiedziałam, że to się tak nazywa). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCzęsto ze zdumieniem dowiadujemy się, że coś ma nazwę. Kiedyś nazywaliśmy w domu kabaret na przyprawy - dwojaczki ;)
UsuńA to mnie zaskoczyłaś takim kabaretem:-) u Ciebie to te rzeczy tak ślicznie wyglądają, pasują i są przydatne :-)) Uściski serdeczne :-)ps odpisałam na komentarz, mam nadzieję, że się nie pogniewasz,że zacytowałam Cię. Ale ja naprawdę w dobrej wierze i z ogromnej sympatii do Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńSą przydatne, bo ja po prostu lubię używać starych przedmiotów, nie są obiektami muzealnymi, tylko służą. A przy tym ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńO super Teresko,że zajrzałaś do mnie :-) Definicje honoru przepisałam z Wikipedii, to nie mój wymysł. Mnie chodziło głównie o o niehonorowe kłamanie :-)) Ale łagodność i taka przemiana osobowości Ci się podobała? Zemsta za gwałt zdaje się bywa ułaskawiona w sądzie? ale ja nie wiem, i mam nadzieję, nie będę nigdy musiała się nad tym zastanawiać. A reszta podobała Ci się, czy w ogóle jesteś zniesmaczona? Jeśli tak to trudno, co mogę poradzić, sama rozumiesz
UsuńKurcze, faktycznie o tej zemście sprostuje następnym razem. pewnie dlatego 60 miałam wejść ze Stanów. uj, to może zbulwersowało ludzi co kochają Dalajlamę, że to połączyłam.
UsuńSłabo mi ;-((
Nie przejmuj się. Ja czasem potrafię usprawiedliwić zemstę, zwłaszcza kiedy prawo faworyzuje sprawcę, a poniża ofiarę. Ale zemsta jako punkt honoru zupełnie do mnie nie przemawia. Honor to niestety pojęcie często subiektywne. Często o tym co jest a co nie jest honorowe zależy od religii, tradycji przepisów prawa. Np. w Japonii samobójstwo jest honorowe, a kulturze europejskiej różnie z tym bywało. Ale to długi temat, raczej nie na blogowe komentarze. Pozdrawiam cieplutko. :)
Usuńjak to dobrze, że mnie rozumiesz. Ja po prostu przytoczyłam wartości naszej kultury z Wikipedii, ale tam jest zaznaczone,że to uwarunkowane jest kilkoma aspektami. Buddyzm absolutnie nie popiera żadnej zemsty. W moim przypadku honor to taka pewność siebie, której mi brakowało, stąd niepewność i strach przed wyrażaniem swojej opinii. Pewnie wiesz, bo czytasz mnie od lat, z czego cieszę się przeogromnie :-: Ponieważ Dalajlama XIV jest dla mnie ważny, nie chciałabym, żeby się kojarzył z moim niejasnym tłumaczeniem. Ale wyszło jak wyszło. Zbieram się do napisania posta znów o Dalajlamie, bo stał się mi bardzo bliski i reprezentuje współczucie, które chyba mam w genach, co bardzo dobrze wróży. I chciałabym,żeby wszyscy co mają je w genach, np. Ty, cieszyli się z tego. Uściski gorące :-))))
UsuńFormę naczyń znam, nawet mam w domu i używam do różnych drobnych łakoci, np orzeszków, czy niewielkich przystawek. Ale nie miałam pojęcia, że tak ciekawie się nazywają. Dziękuję za kolejną informację <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, AgnesS:)
Miło mi, że się do czegoś ten mój blog przydaje. :)
UsuńCiekawostka jak nazywają naczynia,które używam.Dziękuje
OdpowiedzUsuńSzkło,porcelana są piękne,a szczególnie te ozdabiane ręcznie.
Pozdrawiam
Nie wiedziałam, że są takie kabarety. :)
OdpowiedzUsuń'Jeszcze niezidentyfikowany, kupiony niedawno na giełdzie" to przedwojenny okaz z huty Niemen
OdpowiedzUsuń20 year-old Analyst Programmer Minni Tear, hailing from Quesnel enjoys watching movies like Major League and Playing musical instruments. Took a trip to My Son Sanctuary and drives a Ferrari 250 GT Berlinetta Competizione. Teraz kliknij tutaj
OdpowiedzUsuń