Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

niedziela, 31 stycznia 2021

SERCE SERC

                      Kochani to już 29 finał!  

                  Grajmy z Orkiestrą bo warto!


 

wtorek, 26 stycznia 2021

ZIMA TRZYMA

              Na początku trudno mi było uwierzyć, że zima w ogóle będzie. To znaczy taka prawdziwa, śnieżna. I biegałam co chwilę robić zdjęcia. 

 

          Napadało nam tego śniegu, że hej! Z czego mój M niezbyt był zadowolony, bo musiał odśnieżać. ;)



         Za to i on nie mógł nie docenić pięknych widoków.


 

                          I ptaszków, które nas teraz odwiedzają.


 






             Kiedy przyszła odwilż zdawało się, że będzie koniec zimy, a tu następnego dnia takie widoki.


 

       Następna odwilż praktycznie zredukowała nam śnieg do jakichś 10%, padał deszcz. Ale zima się nie dała i znów zaczęło wieczorem sypać. Znowu choć w dzień jest na plusie, to śnieg się utrzymuje. Trochę zimowego spamu, bo wyglądało to naprawdę bajkowo.


 









 

          Pozdrawiam wszystkich zimowo, ale bardzo cieplutko. ♥

czwartek, 7 stycznia 2021

LEŚNY GOŚĆ

                 Siedzę sobie przy oknie i mam program ciekawszy niż w TV. Szkoda tylko, że karta od aparatu mi padła i zdjęcia robię telefonem. A za oknem ptasi sejmik. Najwięcej mazurków i wróbli. Mazurki to te z ciemną plamka na policzku. Potem sikorki bogatki i modraszki, których jest zdecydowanie mniej. Gołębie sierpówki i kosy oraz sroki. Zdarzają się też rzadsi goście: grubodzioby, gile, rudziki, kulczyki, kwiczoły czy trznadle. A z pobliskiego lasu zlatują pięknie ubarwione sójki. I to sójki chcę Wam dziś pokazać. Przylatuję czasem dwie, a czasem nawet cztery. 







 

          Są piękne, ale to prawdziwe rozbójniki, potrafią kraść jedzenia mniejszym ptakom prawie z dzioba. Mimo, że są duże są też bardzo płochliwe, dlatego zdjęcia nie są zbyt dobrej jakości.

poniedziałek, 4 stycznia 2021

PADA ŚNIEG

                              Nareszcie i my się doczekaliśmy śniegu.

                        Zaczęło padać wczoraj wieczorem.


                     I padało całą noc. A rano było już 12 cm.


              Zdjęcia zaczęłam robić po siódmej rano, bo nie byłam pewna czy śnieg zaraz nie zniknie. No i robiłam przez okna.





 

               Śnieg nie zniknął i mogłam zrobić sesję kuligową moim lalom. Zapraszam na nią na drugiego bloga..