Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

sobota, 13 listopada 2021

PRZERWA W ŻYCIORYSIE

        I tak zupełnie niespodziewane z mojego życiorysu wyparowało prawie dwa tygodnie.  1 listopada wróciliśmy z cmentarza, obiad, wizyta dzieci i około 18 zapadam w sen. Budzi mnie w środku nocy gorączka. Ból nerki. Aha, sprzątanie na cmentarzu wyszło mi bokiem. Potem już nie wiem nerka czy trzustka. Wszystko boli. Gorączką, sen. Jak przez mgłę przypominam sobie, że coś się w domu dzieje. Gorączka trochę spada, żeby znów wrócić. Śpię i znowu śpię. Tak przez tydzień. Potem gorączka spada i nie wraca. Mija też ból, ale jestem tak słaba, że ledwo trzymam się na nogach. Śpię po kilkanaście godzin. Wczoraj pierwszy raz wyszłam z domu, bo musiałam załatwić sprawę w Gminie. Wróciłam i spałam cztery godziny. 

          Mam nadzieję, że wybaczycie mi, że nie zaglądałam na Wasze blogi i nie odpowiadałam na komentarze . Postaram się nadrobić w
najbliższym czasie. Pozdrawiam serdecznie.

 

24 komentarze:

  1. Kochana, współczuję choroby i życzę dużo zdrowia <3 Mam nadzieję, że szybko wrócisz do pełni sił <3
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tereniu, wszystko może poczekać. Najważniejsze jest zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, człowiek sobie myśli, zrobią to i tamto, święta za pasem, a tu klops. A za miesiąc czeka mnie jeszcze operacja męża. Przede mną trudny okres, a ja zupełnie nie mam siły. Nie wiem jak sobie poradzę. Trochę mnie to przytłacza.

      Usuń
  3. Mocno, bardzo mocno trzymam kciuki za powrót do pełni sił <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wracaj rychło do zdrowia! Nie brzmi to wszystko dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdrowiej kochana:)))ja też ostatnio chorowałam i już trzeci tydzień nie mogę dojść do siebie...Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na wzajem. Obyśmy szybko odzyskały siły. Jestem tak słaba, że mam problem z pościeleniem łóżka. Ale tez mam nadzieję, że to szybko minie. Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Tereniu, westchnęłam za Tobą. Wracaj do zdrowia. Ileż teraz nas nęka wstrętnych chorób i nikt nam nie chce pomóc!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Basiu. Nie wiem co to była za choroba, ale myślę, że jeśli znów jakiś mutant to ogromnie się cieszę, że jestem zaszczepiona. Przechodziłam to (?) w sumie dosyć łagodnie tylko to straszne osłabienie dobija.

      Usuń
  7. Przede wszystkim zdrówka i szybkiego jego powrotu.
    A na komentowanie i zaglądanie na pozostałe blogi, przyjdzie jeszcze odpowiednia chwila.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wracaj do zdrowia, Kochana. Ja też ostatni tydzień mam wyjęty z życiorysu, więc można powiedzieć, że solidaryzuję się z Tobą. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Życzę dużo zdrowia i dużo sił! Oby wszelkie dolegliwości poszły precz!

    OdpowiedzUsuń
  10. och, bardzo mi przykro, że taka gorączka Cię dopadła. Ja trochę oderwałam się od blogowania, bo coraz lepiej sobie radzę i więcej rzeczy robię, więc czas mi szybko upłynął. Miałam już dawno do Ciebie napisać, ale ciągle coś wyskakuje. Szykuję się do sanatorium :-) ps. Teresko, moim zdaniem każdy naprawdę dobry człowiek będzie szczęśliwy po śmierci. Oby tylko nie dać się zwariować. Pewnie jeszcze nie raz wspomnę o jakimś oszustwie i zakłamaniu tych ważnych ludzi, bo czytają mnie ludzie ze świata, a każdy głos na wagę złota :-) Zdrowia Ci życzę najserdeczniej jak mogę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Powoli odzyskuję siły. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń