Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

niedziela, 10 maja 2015

JAŚNIE WIELMOŻNA MOŚCIA DOBRODZIKO



Jak bardzo zmienił się nasz świat pod wieloma względami. Czy gdybyśmy zapytali nastolatka, co to jest papeteria, znałby odpowiedź? Czy wie do czego służy atrament i co to jest obsadka? Kto dziś siada wieczorem przy lampie, wyciąga ozdobną kartę papieru, pióro i pisze list? Dziś siadamy przy komputerze i piszemy maila, wystukujemy na komórce SMSa lub zwyczajnie rozmawiamy sobie przez komórkę lub skype’a .  Piękna sztuka epistolografii zanika. Zanika też sztuka kaligrafii, czyli pięknego pisania. Nic dziwnego, skoro zamiast starannie cyzelować literki wystarczy je wystukać na klawiaturze.
Nie tak kiedyś bywało.
 
Dama pisząca list - przedwojenna pocztówka, zdj. z netu
Kiedy uczyłam się pisać nie było jeszcze u nas długopisów. Pióra wieczne były drogie, swoje pierwsze dostałam chyba w trzeciej klasie. Było oczywiście jednym z najtańszych. Uczyliśmy się pisać zwykłym piórem to znaczy stalówką w obsadce. Moje pierwsze obsadki były drewniane, podobne do tych.
 
PRLowskie obsadki drewniane ze stalówką, kałamarz szkolny, zdj. z netu
marzę o takim kałamarzu.
Dziś żałuję, że się żadna nie zachowała. Udało mi się zdobyć taką plastikową. Stalówki kupowało się po 10 w kartonowym pudełeczku, bardzo szybko się psuły zostawiając w zeszytach paskudne kleksy.
 
Plastikowa obsadka i przedwojenny kałamarz
Pisało się atramentem, kupowanym w małych, szklanych buteleczkach. W szkole butelki były litrowe i na przerwach dyżurni napełniali z nich kałamarze, które tkwiły w otworach ławek. Szkoda, że nie mam takiego kałamarza. Za to udało mi się zdobyć kilka kałamarzy i buteleczek po atramencie.
 
mały zbiór kałamarzy
 
Najstarszy kałamarz XIX w.
 
XIX w. kałamarz porcelanowy
Początek XX w. kałamarz porcelanowy (holenderski?)
Początek XX w., kałamarz ceramiczny
XX w. kałamarz mosiężny
Przedwojenna butelka po atramencie
Lata 80te atrament Super Ink

Piórem zwykłym pisało się nie tylko w szkole, ale też w biurach, na poczcie, jeszcze do lat 70tych. (zdj. z netu)
 
Wiktoriańskie przybory do pisania - masa perłowa
Drewniane obsadki PRL



















Ostatnio wpadło mi w łapki pióro Parkera – Parkette z lat 1939-1941. Niestety nie jest sprawne. To, to niebieskie. 

Pióra: kormorana, obsadka, Parker - Parkette, współczesne


A tak wyglądało w latach swej świetności. Ma złotą stalówkę, mojej niestety brak irydowej końcówki.
Parkette, zdj z netu

A jak wyglądał niezbędnik do pisania listów przedwojennej damy? Oto kilka przykładów.

secesja zdjęcie z netu
wiktoriański zdj. z netu
wiktoriański, zdj. z netu


Widzimy podstawkę, kałamarz i piasecznik,  świecznik i podstawkę na zapałki, nóż do listów i bibularz.


zdj. z Desy



Mnie nie udało się zdobyć tak wspaniałego kompletu . Mam nóż do papieru z laki, za to zakończony sową. 
nóż z laki sowa

 
wikroriańskie noże z masy perłowej, zdj, z netu


Oraz ładny, szklany przycisk do papieru z różami.

przycisk do papieru


Tak się składa, ze nie mam w swoich zbiorach żadnego, ładnego, starego listu. Takiego co się zaczyna od słów „ Jaśnie Wielmożna Mościa Dobrodziko”, a kończy „ Mam honor zostawać z nieskończonym szacunkiem JWP Dobrodziki uniżonym sługą”. Ale oprócz listów pisano także Dzienniki – czyli pamiętniki  i Imionniki  - czyli też pamiętniki, ale takie, gdzie wpisywały się różne osoby.  Mnie pozostał po mamie zeszycik z piosenkami z lat pięćdziesiątych i mój pierwszy pamiętnik. Stronę tytułową napisała mi mama, bo pierwszoklasistka jeszcze nie umiała ładnie pisać.

zeszyt z piosenkami
 
mój pamiętnik
pamiętnik okładka drewniana

14 komentarzy:

  1. Cóż za wspaniałości.. jestem jeszcze i na szczęście - ze starej gwardii i pamiętam owe piękne czasy pisania listów.
    Zbierałam nawet różnego rodzaju papeterię, niestety nic nie przetrwało, bo i się zużyło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ze nie zachowałaś okładek od papeterii. To mi przypomniało,że gdzieś w walizce pewnie mam jakąś okładkę.

      Usuń
  2. A ja właśnie ostatnio poszukiwałam w necie, fajnych, starych wiktoriańskich kompletów, widziałam nawet podobne do tych, które pokazałaś, piękne były ale i ceny też niczego sobie. Twoje zbiory i wspomnienia są bardzo imponujące :)
    Pozdrawiam serdecznie,Jaśnie Wielmożna Mościa Dobrodziko :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odwiedziny w mojej Graciarni. I ja widuję piękne komplety na Jarmarku Dominikańskim, niestety mnie na nie nie stać. Moje skarby to albo dary rodziny i znajomych, albo z SH lub targowiska za 2-5 zł.

      Usuń
  3. Podobny pamiętnik miałam! Pisałam zwykłymi piórami, moja Pani była bardo wymagająca i dobrze, bo dziś potrafię pięknie pisać, na co wiele osób zwraca uwagę! W naszej klasie był " głupi Gienek" ( dziś dziecko o specjalnych potrzebach edukacyjnych), który wypijał atrament z kałamarzy a wszystkie dzieci się go bały! To były piękne czasy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u nas był Andrzej, wcale nie głupi, tylko bardzo psotny. Na złość dziewczynkom wypijał atrament i zagryzał kredą. Pani potem gniewała się na dyżurne, że nie przygotowały klasy do lekcji. Gdzieś pod koniec trzeciej klasy dostałam wieczne pióro, szkoda, że się nie zachowało, tak jak i obsadki z lakierowanego drewna.

      Usuń
  4. To były piękne czasy, wspominam je z rozrzewnieniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. przepiękne zdjęcia :) Bardzo sympatyczny, nostalgiczny blog :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przegapiłam taki piękny post:)))fantastyczny zbiór kałamarzy:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  7. oj, łezka kręci się w oku...

    OdpowiedzUsuń