Miarą naszego człowieczeństwa jest stosunek do cmentarzy.
Niestety najczęściej mam uczucie, że jesteśmy barbarzyńcami. Czuję to
zwłaszcza, gdy odwiedzam stare cmentarze ewangelickie. Ograbione z metalowych krzyży
i elementów ogrodzeń, zniszczone, połamane nagrobki. I nie mogę zrozumieć tej
złości, która spowodowała dewastację. I nie można tłumaczyć tylko, że cmentarz
jest poniemiecki, bo to samo obserwuję na cmentarzach żydowskich i to
zniszczonych już po wojnie.
Kilka migawek z przykościelnego cmentarza w Gnojewie, między
Malborkiem i Tczewem. Cmentarz wpisany do rejestru zabytków, tylko coś opieki
WKZ tam nie widać.
Stare nagrobki są tak zaniedbywane - to okropne co się dzieje! Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)
OdpowiedzUsuńTo, że zaniedbane, to może naturalne, bo nie ma już komu o nie dbać. Tylko po co je niszczyć?
UsuńJa, es ist traurig, mit der Ruhe auf dem Friedhof.
OdpowiedzUsuńLubię też stare cmentarze, które jest w stanie naturalnym oraz z dużą ilością bluszcz i porośnięte wiele lat kamienie z mchu, miejsce spokoju.
Kamienie jak pamięć, upomnienia i pamięci.
viele Grüße von Anna Luise
Ich danke für den Kommentar. Herzliche Grüße.
UsuńŻal mi tych przepięknych nagrobków. Uwielbiam stare cmentarze, robię tam zdjęcia, by piękno ocalić od zapomnienia!
OdpowiedzUsuńŻal to jedno, a wstyd za nasze społeczeństwo to drugie. Warto robić zdjęcia, chociaż one ocaleją.
UsuńMasz rację- pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWandali nie brakuje,ale komunizm zdaje się uczył braku szacunku do takich miejsc
OdpowiedzUsuń