Postaram się pokazać je pogrupowane w zależności od techniki wykonania. Oczywiście nie wszystkie tylko po kilka najciekawszych.
Pisanki batikowe czyli pisane woskiem.
Pisanki trawione kwasem. W niektórych regionach używano kwasu z kiszonej kapusty, ja używam octu 10%
Pisanki zrobione metodą
Pisanki drewniane
Te są z Zalipia od Gosi (gosiaksz)
Pisanki zdobione metodą dekupażu
Pisanki kartonowe niemieckie
Pisanki - puzderka ceramiczne
Pisanki metalowe ( pierwsza sygnowana Ian Logan Szwajcaria)
Pisanki z materiału, sznurka,wstążek i koronek.
Jajo kamienne z Indii, kamień ozdobny, farbowany
Plastikowe
Oczywiście to nie wszystko, bo jest jeszcze trosze w gorszym stanie. Jest także sporo takich o jakich marzę, ale czasem ze względu na cenę, albo trudność w dostępie są tylko w sferze marzeń.
I tak np. kurpiowska pisanka oklejana rdzeniem z sitowia.
Prawdziwa śląska kroszonka
( Zajrzyjcie do Basi z bloga Mój artystyczny nieład)
Kroszonka opolska
Wyklejanka łowicka
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś mi się trafią. Jak też pisanka z obrazkiem na gęsiej wydmuszce.
Ależ masz bogatą kolekcję pisanek, są śliczne i niesamowicie różnorodne. I wzory bardzo różne i materiały z których są zrobione. Naprawdę jestem pod wrażeniem Twojego zbioru :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Dziękuję. W tym roku wirus pokrzyżował moje plany zdobycia następnych egzemplarzy, niestety :(
UsuńUrocze, ja jakos nie robiłam ich w tym roku.
OdpowiedzUsuńJa także nie i tez nic nowego nie udało mi sie zdobyć :(
UsuńPiękna kolekcja:)))Mam nadzieję że kiedyś zdobędziesz te o których marzysz:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu i cieplutko pozdrawiam :)
UsuńIleż tu kulturalnego dobra i włożonego weń serca! Piękne są!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWspaniała kolekcja. Jajka drewniane pamiętam z dzieciństwa. Tak samo te oklejane rdzeniem sitowia i włóczką. Najbardziej jednak urzekły mnie kroszonki opolskie - takie misterne.
OdpowiedzUsuńO tak, kobiety na Śląsku to mają cierpliwość :)
UsuńPiękna kolekcja - żal, że niektóre okazy są tak nietrwałe...
OdpowiedzUsuńMiałam piękną pisankę z Moraw , na gęsim jaju i pękła po kilkunastu latach :(
Jaka szkoda. W tym roku wyrzuciłam kilka pękniętych ( oj, co za zapaszek był!). Natomiast pękniętą na wydmuszce po prostu skleiłam Magikiem. :)
UsuńŚliczne pisanki. Na pewno są piękną ozdobą świątecznego stołu. U mnie w rodzinnym domu były kiedyś trzy drewniane pisanki, ale nie wiem co się z nimi stało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Miałam jeszcze jedną pisankę drewnianą, która moja mama dostała od znajomej Ukrainki. Niestety, gdzieś się zapodziała. :(
UsuńKolekcja godna pozazdroszczenia ( takiego pozytywnego, oczywiście). Przepiękne pisanki. Nawet nie wiem, która podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka, Tereniu.
Dziękuję Marzenko. Również dużo zdrówka. Ja także nie wiem, która najładniejsza, ale najbardziej sobie cenię te, które zrobiły miłe memu sercu osoby. :)
UsuńPiękną masz kolekcję, a gosiaksz to moja była polonistka o złotym sercu.
OdpowiedzUsuńDziękuję. To przecież dzięki Gosi się poznałyśmy :)Ona jest zafascynowana Zalipiem. Kiedyś widząc na jej blogu takie pisanki, napisałam, że śliczne i zaraz dostałam paczuszkę. Co roku są teraz ozdobą w moim domu na Wielkanoc. :)
UsuńWow! Ale tego jest!
OdpowiedzUsuńTrzy kartony po butach ;)
UsuńWspaniała kolekcja. Wszystkie bardzo ciekawe. Ja od dzieciństwa robię pisanki metodą batikową, ale w tym roku po raz pierwszy nie zrobiłam ani jednej. Zadowoliłam się tymi z lat poprzednich. Moje można zobaczyć na blogu na pasku bocznym. Życzę Ci, byś posiadała wszystkie, o których marzysz. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńZaraz lecę oglądać Twoje. Uwielbiam pisanki.
UsuńJuż wróciłam. Pisanki absolutnie cudowne, godne muzeum etnograficznego. Czy możesz mi zdradzić tajemnicę robienia tych białych z brązowym wzorem?
UsuńMoje pisanki co roku trafiały do kosza, a niektóre były naprawdę ładne. Czas chyba pozbierać wydmuszki :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie. A jedną proszę odłożyć dla mnie zamiast do kosza :)
UsuńMasz przepiękną kolekcję i chyba większą niż moja, a z pewnością masz parę tzw.: rodzynków - których u mnie nigdy nie było, lub: niestety już nie ma.
OdpowiedzUsuńNp. nigdy nie miałam żadnej gęsiej, a kurpiowską z wczesnych lat '80, poważnie nadgryzły mi mole.
Niestety w tym roku, los nie pozwolił mi zarówno na nowe zakupy na etno-kiermaszach (zaraza), jak też własne kreacje (przykra siła wyższa).
Obejrzałam raz jeszcze Twoje pisanki. Ja też jestem rozczarowana, bo miałam nadzieję na powiększenie kolekcji, a tymczasem zmniejszyła mi się o popękane. U nas SH zamknięte do odwołania, a Targów Rolno-Ogrodniczych nie było z wiadomego powodu. :)
UsuńŁo jeju ile jajów! I jakie ładne!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJeżyk! :D Superowe!
OdpowiedzUsuńA kto tego jeżyka zrobił?
Usuńo masz, byłam pewna, że podziwiałam te zbiory :-D
OdpowiedzUsuń