Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

środa, 20 marca 2013

NA KUCHENNYM OKNIE




            Witam wszystkich pięknie w pierwszy dzień astronomicznej wiosny. Za oknem jak na załączonym obrazku wiosna, przepraszam zima, w pełni. Od wczoraj nasypało chyba ze 30 cm śniegu, a w niektórych miejscach zaspy do kolan. 

            Dziś na kuchennym oknie gość honorowy. Młynek do kawy, w nowej, szykownej szacie. Jeszcze niezupełnie gotowy, bo nie mam pojęcia co zrobić z gałką korbki. Drewno się wyrobiło i otwór jest tak duży, że gałka się nie trzyma i ciągle wylatuje. Brakuje mi też pomysłu na mały dekor , a trochę też i czasu. 


            Wiosnę za oknem bohatersko zastępuje roślinność pokojowa, a właściwie to kuchenna. Jak szalona kwitnie Schlumbergera zwana popularnie  grudnikiem (nomen omen), żółte i różowe prymulki, a w koszyczku stroszy piórka szczypiorek.


            Wiosennie wyglądają porcelanowe dwojaczki na miód i powidła, a w kamiennym garnku straż trzymają kuchenne utensylia. Niektóre z nich służyły jeszcze mojej babci.


            Patrzę przez okno na ogród i nucę z tęsknotą „Kiedy znów zakwitną białe bzy...”


3 komentarze:

  1. Świetnie wygląda przemalowany na biało młynek. Ech przydałaby się już ta wiosna... Ile można znosić tego śniegu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Może grafika na boki? A dziurę pod gałką oklej przylepcem, wiem, ze to działa:)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń