Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

wtorek, 9 kwietnia 2013

TĘSKNOTA ZA PRAWDZIWYM KWIETNIEM




         Kwiecień, jak sama nazwa wskazuje powinien być pełen kwiatów. W moim ogrodzie nieśmiało spod zasp śniegu wyglądają zmarznięte (w nocy -8) przebiśniegi. Rok temu o tej właśnie porze mój trawnik miał barwę intensywnie fioletową od niezliczonej ilości fiołków. Dziś mogę się pocieszyć takim oto fiołkowym nakryciem.


         Napić się herbatki w fiołkowej filiżance.


         Na fiołkowym obrusie.


         Wiosno, zapomniałaś o nas? Może przypomną ci niezapominajki. Na razie również tylko na nakryciu stolika do herbaty. Może to niewiele, ale zawsze.


         Niezapominajkową filiżankę podarował mi kolega.





         Talerzyki są resztką zastawy mojej mamy.


         Tylko skąd wziąć tę wiosnę? A może by tak poprosić Kwietniowego Aniołka?



4 komentarze:

  1. Śliczne filiżanki. Aż by się chciało w nich herbatkę wypić. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie to wszystko razem wygląda. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny aniołek. Anioły raczej zawsze się kojarzą z zimą, a ten iście wiosenny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naszym domu mieszkają różne Anioły. Są Anioły zimowe, świąteczne, są Anioły wiosenne, Anioły wesołe i zadumane i nawet jeden Anioł dobrobytu z pieniążkiem w wyciągniętej rączce. I jak to Anioł dba, żeby nie zabrakło, ale też pilnuje, żeby się nam z dobrobytu w głowach nie poprzewracało.

      Usuń