Jesień wkracza dumnie, pełna barw i całkiem letnich temperatur. O jesiennych łzach deszczu możemy sobie tylko pomarzyć. Z nadzieją oglądamy prognozy pogody. I choć czasem w zapowiedziach jest deszcz, to wszędzie, tylko nie u nas. Ogród smętnie ogołocony z kwiatów. Tylko jesienne astry, zwane u nas Marcinkami stanowią barwną plamę. Zerwałam ich kilka do jesiennej dekoracji.
"Chwytam ciepłe oranże róże brązy ugry wyławiam czerwień z pieca tulę ciepłe kasztany..." (H. Golighty)
"Kasztany z drzew spadają nam pod nogi..." (K.Daukszewicz)
"Kruche bukiety stoją w wazonach (A.Ros)
"Zanurzyć się w ogrody rudej jesieni..." - zachęca E. Stachura
Wszak "czas złotych liści nastał..." zapewnia A. Koczewski
A "Czas snuje się mgliście, świetliście , Anieliście, liście, liście liście ..." (?)
"Jabłka świecą na drzewach jak węgle w popiele..." (K. I. Gałczyński)
I "Jak nie kochać jesieni?" zapytuje T. Wywrocki
Życzę wszystkim pięknej Polskiej Złotej Jesieni :)
Jedną z bardziej wzruszających uroczystości w naszym kościele są Dożynki Parafialne. Nasze święto dziękczynienia za plony.
Pozwólcie, że pokażę kila zdjęć z tegorocznych obchodów.Zdjęcia niestety robione telefonem przy trudnym oświetleniu. Ale z pewnością warto zobaczyć wspaniały wieniec dożynkowy, a i piękny wystrój naszego kościoła.
Dawno nie pokazywałam w Graciarni gratkowych zdobyczy. Po prawdzie, to nie przybywa ich tyle co dawniej, ale od czasu do czasu, coś tam, z graciarni, targu czy giełdy przywlokę. To moja ostatnia zdobycz - półmisek Royal Ivory KPM (Wałbrzych) między 1930 a 45.
Półmisków ci u mnie dostatek, ale jakoś nie mogłam sobie tego odmówić. ;) Takie śmieszne naczynko z bakłażanem na pokryweczce, może do konfitur?
Dzwoneczek angielskiej firmy Wedgwood, do zbiorów mojego M.
Łyżka do sosu platerowana i złocona
Baranek, bardzo zacny, acz mocno uszkodzony i źle posklejany czeka na swoje 5 minut. A właściwie na moją chwilę wolnego czasu i pomysł jak go rozkleić.
Naczynko do układania kwiatów, też czeka na kwiatową kompozycję.
Dwa wazony czarny i zielony.
A za zielonym wazonem, moje ostatnie przetwory, soczek pomidorowy , całe 8 litrów. :)
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. ♥♥♥
Taki piękny zestaw dostałam od Basi z Pięciu Pór Roku za udział w mini konkursie o drodze. Basia zamieściła zdjęcia i zapytała:
"Która z przedstawionych dróg wywołała w Tobie najwięcej wspomnień,
jakie to są wspomnienia, czy zastanawiasz się, czym dla ciebie jest
droga?"
Wybrałam drogę prowadzącą przez pola i oto co napisałam:
"Wspomnienie dzieciństwa. Pod stopami nagrzany słońcem piasek, w
koleinach wyżłobionych kołami wozów. Środkiem pasek traw i ziół. Wkoło
szumiące delikatnie, dojrzewające kłosy. Maki i chabry wplecione w
zboża. A nad głową błękit nieba, czysty jak beztroska dusza dziecka. Nie
czuję upału, ani zmęczenia. Wędruję donikąd, po prostu w pole.
Przyglądam się trawkom i kwiatkom. Słucham pieśni wiatru, ptaków i
pszczół. Przystaję i oglądam się za siebie. Dom ledwie widać z daleka.
Wiem, że muszę wracać, bo babcia będzie się o mnie martwiła. Mam sześć
lat."
Basi spodobały się moje wspomnienia polnej drogi. A najlepszymi momentami na wspomnienia są te, przy filiżance dobrej angielskiej herbatki.
Herbatka w moim kąciku smakowała wybornie.
Wybrałam filiżankę z motywem pasującym do czajniczka.
Domki są bardzo podobne.
A w dodatku dzięki podarunkowi od Basi utworzyła mi się mini kolekcja, mini puszek angielskiej herbatki. Trzy pozostałe puszki dostałam od mojej koleżanki Małgosi.