Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

czwartek, 24 stycznia 2019

HISTORIA OD KUCHNI - ALUMINIOWE SZTUĆCE Z PRL

         Jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B. Przestawiam Wam moje "eks-kluzywne" sztućce z czasów głębokiego PRL'u.
Niewiele ich, bo zwyczajnie ludzie się ich pozbywali. Duże łyżki obiadowe najczęściej dawano dzieciom do piaskownicy, zamiast łopatek. Małe łyżeczki też dawano do zabawy, a widelce wyrzucano, jako bezużyteczne. U mnie ocalało tyle.


         Tylko nóż jest nadal w użyciu. Jest zawsze ostry i najlepiej obiera mi się nim ziemniaki i owoce.


         Wszystkie sztućce pochodzą sprzed roku 1975. Były nawet sztućce deserowe. 




         Co dziwniejsze sztućce aluminiowe są prawie wszystkie sygnowane

FWM - Fabryka Wyrobów Metalowych w Stojadłach
FNS  - Fabryka Nakryć Stołowych Drzewica
S - Skawina
S.P. STOP - Spółdzielnia Pracy "Stop"

 

23 komentarze:

  1. Noże aluminiowe u mnie też w użyciu.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak to jest zrobione, ale po 50-60 latach ciągle ostre. :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Niestety, u mnie po kilku przeprowadzkach już takich nie ma. Ale widzę tu na fotografiach kilka które były u nas i domu
    mojej babci. Niby takie nic, a od razu znalazłam się myślami w dalekiej beztroskiej przeszłości. Dzięki Ci za to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że na coś się przydały. Choćby aby ożywić wspomnienia. :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. O, jaka piękna kolekcja! Kiedyś, jak byłem mały, musieliśmy ściąć taką starą jarzębinę, która w każdym momencie mogła się sama złamać i spaść. Ja jako ciekawe dziecko zaraz po ścięciu tam poleciałem, żeby zobaczyć co się stało. Jakież było moje zdziwienie, jak w dziurze od korzenia znalazłem stare okulary i srebrny widelczyk ze starych lat. Piękne wspomnienie... Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, znalazłeś ukryte skarby ;) Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Obejrzałam sztućce aluminiowe ale również te srebrne i platerowane, masz piękną kolekcję kochana, no i goście Ci nie straszni, każdy dostanie nakrycie. Ja mam kilka po rodzicach i tez zachowuję w kasetce:))Pozdrawiam Tereniu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie po rodzinie nic nie zostało. Moja mama miała takie zwyczajne sztućce, a gdy byłam dzieckiem, to mieliśmy właśnie aluminiowe. :) Jedynie mam po mamie komplet platerowanych łyżeczek, które dostała w latach 60tych na imieniny od koleżanek. Kilka pań się składało, żeby kupić jakiś lepszy prezent, to te z kasetką Jubiler. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  5. U nas też nic się nie ostało:))ale mieliśmy takie deserowe i gdzieś przepadły::)))pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że sporo wyrzuciłam :) Pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  6. U mnie tylko nóż się ostał i sentyment pozostał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noże to jednak były super jakości. Żałuję, że mam tylko jeden :)Pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  7. "FNS" ! Tak była sygnowana moja ukochana łyżeczka do herbaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była? To znaczy już nie masz? Ja się przyznam nie cierpiałam aluminiowych łyżeczek, bo parzyły w palce i jak się czasem przygryzło, to smak był okropny. :)

      Usuń
  8. U mnie są 3 noże i cały czas w użyciu :D Zgadzam się , że świetne do obierania warzyw i owoców :D
    Pozdrawiam ciepło, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazuje się, że jest sporo zwolenników starych noży z PRL. :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. hehehe, przypomniały mi się przy okazji inne osiągnięcia PRL-u. Uścichy serdeczne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpowiedz jakie, może jeszcze o nich nie pisałam :) Buziaki :)

      Usuń
    2. Nie pisałaś Teresko, bo to innego rodzaju osiągnięcia, nie ma się czym szczycić ;-) Buziaki :-)

      Usuń
  10. Pamiętam te aluminiowe sztućce... Do piaskownicy nadawały się jak żadne inne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, czy jakbym poszukała na podwórku i pod tarasem, to znajdę jeszcze jakieś ;)

      Usuń
  11. Muszę przyznać, że widelczyki i łyżeczki z kolorowymi uchwytami są urocze. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam taką jedną dużą łyżkę i zawsze kłócimy się z mężem kto ma nią jeść ,hi hi pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń