Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

poniedziałek, 21 września 2020

NA POWITANIE JESIENI

        Tempus fugit! Jak mawiali starożytni rzymianie. I już lato się skończyło i przywitaliśmy jesień. W przedszkolu dzieci śpiewają, jak to  Pani Jesień różne dary niesie. A u mnie w tym roku koszyk Pani Jesieni prawie pusty. Nie obrodziły jabłka, ani śliwki, orzech włoski prawie bez owoców, na leszczynie z rzadka pojedyncze orzeszki.

         Nie ma derenia, a nawet po raz pierwszy nie ma ani owocka na aronii! Pigwowiec ma niewiele, a pigwa nic.



             Tylko maliny nie zawiodły. Jest ich dużo i jeśli nie będzie wczesnych przymrozków, to troszkę się poobjadam.


             Później niż za zwyczaj zakwitły zimowity. Zwykle zaczynały już pod koniec sierpnia.



        Wiele kwiatów z powodu suszy już zakończyło kwitnienie, pozostały jakieś pojedyncze kwiatki.



Zakwitły mi astry chińskie, choć nie wszędzie są dorodne. 


         Róże też niezbyt licznie powtarzają kwitnienie. Nasza ukochana "Janina" została podgryziona przez nornicę , ale mam nadzieję, że się uratuje.


 Pięknie kwitnie rozchodnik i jest w nim tyle pszczół, że chyba z całego ula.


            Odwdzięczają mi się też kwiatki kupione w Biedronce, chryzantemy i astry bylinowe.




              Ciekawe czy przetrwają zimę. Część krzewów jeszcze kwitnie, a część już się pokryła owockami, zwłaszcza pięknie wygladaja irgi.




                      A na polach już pusto, zebrane, zaorane.


            
Na koniec, dla śmiechu, mój zbiór ziemniaków z dwóch pojemników, w jednym była zaledwie garstka.


                  A jak wyglądają Wasze ogrody tej jesieni?

15 komentarzy:

  1. Bardzo żałuję, że nie mam ogrodu albo działki, choć skrawka ziemi (i pomijam tu doniczkę). Nawet gdy wszystko kwitnie lub owocuje na pół gwizdka to i tak jest radocha. Astry bardzo lubię, zwłaszcza igiełkowe. A chryzantemy przypominają o zbliżającym się Dniu Wszystkich Świętych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie zawsze miałam ogródek, nawet jak mieszkałam w mieście. Ale i doniczka czasem jest nie do pogardzenia, pod warunkiem, że się posiada balkon. :)

      Usuń
  2. Bardzo przykro, że owoce nie urosły. Mówią,ze w tą zimę ma być śniegu dużo. Oby!! A pokażesz te lampiony? Zupełnie zapomniałam o takiej możliwości. Nie musiałabym słoików malować. A na to schodzi dużo czasu, bo to kilka razy trzeba, żeby przydasie, czy kawa, herbatka itp nie prześwitywały i burzyły koloru. Uściski :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słoiczki na lampiony przerabia się w ten sam sposób tylko bez malowania, bo przecież światło musi przenikać. Można się postarać o słoiczki o jakimś zabarwieniu np. z nutką zieleni czy niebieskiego. Okleja się koronką, a można tez dodać elementy np. świąteczne.Muszę tylko poszukać zdjęć.

      Usuń
    2. Rozumiem Teresko, tylko nie wiem, które to słoiczki są wystarczająco duże, żeby lampka nie gasła. Chętnie zobaczę :-)
      ps. Teresko, ale książka Zły" jest kryminałem, jest śmieszna, jest po prostu bardzo dobra, a że ja się dopatrzyłam znanych systemów, to indywidualny odbiór. To nie jest oczywiste, choćby dlatego, ze była cenzura. A uśmiałaś się troszkę? Powiem Ci o reakcji mojej mamy. Może się pokłócimy, zobaczymy,hehe. Jestem dopiero na 247 stronie hehe, a książka ma z 700. To jest świetnie napisana powieść po prostu. Tokarczuk za takim pisaniem była, z humorem, z niedomówieniami, trzeba wyobraźni :-) lecę na rehabilitację :-)

      Usuń
    3. Np. to: "Życzliwy" zakrztusił się papierosem. W tej chwili nawet niedorozwinięty baran miałby z nim szansę we współzawodnictwie o bystry wyraz twarzy
      hehehe
      moim zdaniem genialnie napisany żart :-) Tyrmand świetnie pisał, żeby choć trochę tak umieć :-)
      dobrego dnia Teresko :-)))

      Usuń
  3. Och, szkoda, że ten sezon nie wypalił. Ale z drugiej strony pogoda też była taka sobie, więc ni dziwię się, że natura się pogniewała na nas. Malinki wyglądają smakowicie. Och, chyba będę musiała je sobie kupić w najbliższym czasie.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malinki są super, dziś znowu troszkę nazbierałam. Pszczółki troszkę się gniewały, ale obiecałam, że i dla nich coś zostawię, to żadna mnie nie użądliła ;)

      Usuń
  4. Taką jesień lubię najbardziej...w tym roku zaniedbalismy ogródek z przyczyn nie do końca zależnych od nas, ale mam nadzieję, ze w przyszłym roku będę mogła pochwalić sie tez pięknymi owocami, ale ziemniaków raczej sadzic nie będziemy:), za małą mam działkę chociaż mialam kiedyś takie pomysły z których wyleczył mnie mąż 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Ja pierwszy raz od dwudziestu lat miałam ziemniaki i to w pojemnikach. Same wyrosły na kompoście :)Zrobiłam eksperyment. Też jestem ciekawa, jaki będzie ten następny rok, ale chyba jednak zostanę przy kwiatkach.

      Usuń
  5. Większość roślin już wyciętych, pozostały tylko kwitnące, czuć jesień, nawet Wnuk zauważył, że się pusto zrobiło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie dziś M posadził w prezencie cztery róże :)i przygotował pojemniki na cebulowe. Muszę sadzić w pojemnikach, bo nornica rządzi mimo obecności kotów - leniuchów.

      Usuń
    2. Tereniu Kochana, przyjmij najszczersze życzenia imieninowe, niech św. Tereska wyprasza Ci zdroje potrzebnych łask.

      Usuń
    3. Dziękuję Basiu za pamięć :)

      Usuń
  6. Dziwny ten rok, także pod względem przyrodniczym...
    Kochałam zimowity, znakomicie je pamiętam z naszej działki :-)
    I tak, dużo przepięknych kolorów u Ciebie.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń