Wystarczyło kilka ciepłych dni, a śnieg prawie zniknął. I choć to dopiero końcówka lutego przedwiośnie pyszni się całą serią oznak.
Po pierwsze - Przebiśniegi. Jakby czaiły się już pod grubą pokrywą zmrożonej bieli, czekając tylko na ciepłe promienie słońca.
Po drugie - Stokrotki. Swoje złote oczka otwierają ku słońcu.
A po trzecie - Leszczyna. Już swoje kotki na wietrze rozwiała. Lada dzień sypnie żółtym, słonecznym pyłkiem.
A po czwarte - Hiacynty. swoje fioletowe noski z ziemi wytknęły i już , już chciałyby rozkwitnąć.
"A po piąte przez dziesiąte" , różne listki, różne trawki, i pączki się zielenią.
A koty się wylegują w słonecznych promieniach.
Albo łażą za mną krok w krok i proszą o malowany słońcem portret.
No to proszę - panna Pusia mruży oczy od słonka, w całej swej kociej krasie.
A po najważniejsze wróciły żurawie. Dziś wesoło witały mnie z wysoka. Zdjęcia nie dało się niestety zrobić.
Okoliczności przyrody beż wątpienia pokazują, że to przedwiośnie.
OdpowiedzUsuńKotełki jednak przykuły bardziej mą uwagę i skradły i cały post i moje serducho. Tylko ciiii! żeby moje się nie dowiedziały, bo strzelą focha..
A to jeden koteł. Pusia od sąsiadów. Mam nadzieję na przychówek od niej, to dokarmiam ;)
UsuńPrzyroda się wspaniale budzi:)))piękne oznaki wiosny pokazałaś:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńSama nie widziałam, że tyle się dzieje w ogrodzie ledwie śnieg trochę stopniał. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńU nas mimo ciepła, jeszcze roślinki nie ruszyły!
OdpowiedzUsuńCale szczęście, że ruszyły tylko te, którym przymrozki nie zaszkodzą. Pozdrawiam cieplutko. :)
UsuńSzukanie oznak wiosny to wspaniałe doświadczenie, przynajmniej dla mnie, uwielbiam te chwile...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! ;)
Ja również. Najbardziej ucieszyły mnie żurawie, zajmują szczególne miejsce w moim serduchu. Pozdrawiam :)
UsuńTeż wypatrujemy tych oznak i robimy zdjęcia! Każdego roku wzruszają mnie tak samo...
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuję za odwiedziny. Tym razem nie spodziewałam się, że przyjdzie ta nagle. Ciągle boję się żeby nie wróciły duże śniegi i mróz, co w marcu może się zdarzyć. Obawiam się o ptaki, które już wróciły.
UsuńŚliczne zdjęcia - od razu poczułam się bardziej wiosennie. A panna Pusia skradła moje serducho <3 To domowy pieszczoch?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witam i dziękuję za odwiedziny. Pusia to kotka sąsiadów, ale u nas bardzo zadomowiona :)
Usuńhehe, Pusia ślicznotka na spacerze, super,że się kocurki wylegują w słonku :-) Wiosna to taki uroczy czas, ech, ja nawet maciejkę do doniczek wsiałam,żeby popatrzeć jak kiełkują.Ale pięknie,że żurawie widzisz z okna, hehe, Uściski wiosenne :-))
OdpowiedzUsuńCudnie jest wyjść sobie na taras czy do ogrodu, ptaki śpiewają, słychać żurawie na polach. Koty rządzą w ogrodzie, czują marzec. Będą wiosenne kocięta, mam nadzieję, że będą podobne do Pusi :)
UsuńMam nadzieję, że oznak zbliżającej się wiosny będzie wkrótce całe mnóstwo. :) Ja widziałam tylko kwitnącą leszczynę, choć może za mało chodzę w plener, żeby dostrzec inne elementy przyrody.
OdpowiedzUsuńKoniecznie wybierz się na spacer. :)
UsuńJak ja kocham przebiśniegi! Zawsze mi się kojarzą z wędrówkami po ośnieżonych szczytach gór na przełomie lutego i marca, kiedy przy ścieżkach pojawiały się już te kwiaty. A to zwiastowało, że wiosna jest tuż tuż :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie