Chciałam się pochwalić, a zarazem podziękować koleżance za prezent. A tym prezentem są bombki choinkowe z czasów PRL.
Szczególną radość sprawiła mi, współcześniejsza niż moja, wersja bombki z wisienkami.
Staruszka jest bombką z dzieciństwa mojej mamy, ma ponad 80 lat.
Bardzo lubię też wszelki grzybki, a takiego nie miałam.
I dostałam też pajacyka, to pierwsza "buźka" w moim zbiorze.
Jedyną, bardziej współczesną, jest największa bombka, nieznanego pochodzenia, z przestrzenną dekoracją. Wygląda trochę jak lukier na pierniku.
Haniu! Serdecznie dziękuję za prezent ♥♥♥
Wspaniały prezent:)))piękne bombki:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu, również pozdrawiam :)
Usuńo wzruszyłam się, grzybki pamiętam na choince w szczęśliwym domu dziadków, ech. Uściski :-))
OdpowiedzUsuńZ moich rodzinnych grzybków, żaden nie ocalał. Mam kilka od różnych osób i komplet z Vitbi, kupiony dwa lata temu. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńAle cudne bombki! Musiałabym ten post pokazać mojej siostrze, ona ma taki sentyment do starych bombek!!! Sówko a czy Ty kolekcjonujesz też takie stare żaróweczki z lampek choinkowych? Mam garść takich :) Bolek i Lolek, Dziadek Mróz... nie wiem czy nadal świecą. Jakby co podeślę fotko na maila :)
OdpowiedzUsuńMam tylko jedne stare lampki po mamie. Zupełnie zwykłe, ale takie żaróweczki, nawet jak nie świecą to fajny przykład zabawek z PRLu , które zbieram.
UsuńPiękny prezent.
OdpowiedzUsuńNiektóre z tych bombek pamiętam z choinki u dziadków. Wspomnienia...
Mnie bardzo ucieszyły, bo niektórych nie miałam.
Usuńz sentymentem patrzy sie na takie skarby ... <3
OdpowiedzUsuńO tak! Zwłaszcza jeśli kiedyż miało się takie i się stłukły.
UsuńŚliczne! I ja mam ogromny sentyment do PRL-owskich bombek. Niestety do dziś uchował mi się tylko jeden komplet średnich zdobionych i kilka bombek małych gładkich. Najbardziej lubię te wklęsłe. Wspaniały prezent dostałaś.
OdpowiedzUsuńBardzo się z nich cieszę. Wiele, a właściwie 90% bombek straciliśmy, gdy byłam dzieckiem. Kot zwalił choinkę.
UsuńAleż cudowny prezent.Kocham stare bombki.
OdpowiedzUsuńJa też. A koleżanka od której dostałam uważa, że to taka nic nie warta starzyzna. Nie przykłada w ogóle wagi do starych rzeczy, woli nowe.
UsuńPrawdziwe perełki. Szczerze powiedziawszy to nawet bardziej podobają mi się ozdoby rodem z PRLu(i oczywiście te ręcznie wykonane) niż te wszystkie nowoczesne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam