Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

wtorek, 13 czerwca 2023

POST CZERWCOWY

             Obiecałam sobie, że mimo przeciwności, co miesiąc jeden post przynajmniej umieszczę. 

           Życie na emeryturze toczy się powoli, w myśl zasady "teraz to już niczego nie muszę".  Ba. Gorsze jest to, że czasem chcę, a nie mogę. Tak jest niestety z pracą w ogrodzie. Po dwóch godzinach kręgosłup mówi dość, a czasem nawet wcześniej. Pogoda i ostre słońce też nie pozwalają na ulubione zajęcia. Ogród cierpi z powodu suszy. I to nie tylko z powodu tego, że nie mam siły podlewać, ale zwyczajnie zapasy wody nam się kończą. W ciągu dwóch i pół miesiąca padało może cztery razy. :(

                               Mimo to trochę kwiatków jest. 


 






            Niestety większość już przekwitła, teraz czekam na lilie. 

             Ciesze się, że mam swoje lalki i dla relaksu mogę się nimi zajmować.

            Ostatnio wciągnęły mnie bardzo drewniane laleczki z kieleckiej Gromady. Są małe, zajmują niewiele miejsca, a są takie urocze. Mam ich 16, a chciałabym dużo więcej, zwłaszcza, że jest ich tyle wzorów. Są lalki w strojach ludowych z Polski i świata, w strojach codziennych i okolicznościowych, postacie z bajek, przedstawiciele różnych zawodów. 


         Czyż nie jest urocza? Lubię też znajdować takie bez ubranek, bo odtworzenie ubranka to prawdziwa frajda. zwłaszcza, kiedy inni mówią, że by się nie domyślili, że nie jest to oryginalny ciuszek.


                   Lubię też robić lalkom zdjęcia i aranżować scenki.

                       Wtedy łatwiej zapomnieć, że coś dolega.

             Jutro mąż funduje mi wycieczkę do Malborka na polowanie po lumpeksach. Ciekawe, co uda się zdobyć.  Mam nadzieję, że będzie materiał na następny wpis.

           Dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądają i zostawiają miłe komentarze. Pozdrawiam Was serdecznie.
 

9 komentarzy:

  1. U nas ostatnio pada nawet za dużo i jest bardzo zimno...lalki są śliczne:)))Pozdrawiam serdecznie i udanych łowów życzę:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Reniu. U nas padało po trochu dwa dni, a już dziś bez deszczu. Łowy niestety nie należały do udanych, ostatnio nie mam szczęścia. Pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  2. U nas też sucho, wprawdzie ostatnio trochę padało, którejś nocy nawet całkiem ulewnie, jednak jest to kropla w morzu przy panującej suszy. Popada, a za chwilę silne wiatry osuszą, bo wieje każdego dnia niemiłosiernie :/ Wiosna tegoroczna nie należy niestety do najpiękniejszych :/
    Bardzo ciekawe hobby z laleczkami, są urocze :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, tam gdzie jest susza, to te trochę deszczu to kropla w morzu potrzeb, ale i tak się cieszę, bo znów mam pełne zbiorniki. Dziś niestety już nie padało, choć zapowiadali. Cieszę się, że podobają Ci sią moje laleczki. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Laleczki prezentują się bardzo ciekawie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ostatnio mi trzy przybyły. Kominiarz i para Krakowiaków. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  4. U nas, od prawie dwóch miesiecy, padało raptem trzy razy. Bo takiego pokropienia nawet nie liczę. Susza straszna. Bardzo mi szkoda wszystkich kwiatów, trawy, bo cierpią.
    Laleczki z Drewniaczkowa są przeurocze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety w wielu regionach deszczu jak na lekarstwo. U nas dopiero wczoraj w nocy porządnie popadało, ale jeden, nawet obfity deszcz, to zdecydowanie za mało.
    A laleczki bardzo fajne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń