Chrzest to doniosłe wydarzenie dla rodziny chrześcijańskiej. Dlatego wielką wagę
przywiązywano do wielu szczegółów tego obrzędu. Jednym z nich był biały strój
dziecka, który symbolizował czystość tak zwana
„biała szata”. Wiążą się z nią także zmiany w dziedzinie mody. Prawie do
końca XVIII w., stroje dzieci były jakby miniaturkami strojów dorosłych.
Dopiero na przełomie XVIII i XIX w. wykształciła się swoista moda dziecięca.
Także jeżeli chodzi o stroje do chrztu.
„Niemowlęta, mniej więcej do czasu, gdy
zaczynały chodzić, ubierano w długie, dosyć obszerne sukienki (niezależnie od
płci). Charakterystyczny był krój tych ubranek - króciutki staniczek, obszerne
rękawki (często falbaniaste), długa, suto marszczona spódnica. Taką
"szatkę do chrztu" można łatwo pomylić z sukienką. Można je jednak
rozpoznać - góra jest nieproporcjonalnie malutka w porównaniu z spódnicą.”
(za
kostiumeria.blogspot.com)
Zdjęcia z Internetu
Takie długie sukienki obowiązywały prawie do wybuchu II
Wojny. Były wykonywane z batystu lub atłasu, bogato haftowane. Dlatego
chrzestne sukienki często służyły wielu dzieciom w rodzinie. W czasach PRL’u tylko niektóre osoby było stać na bogate
stroje. Dobrym wyjściem było chrzczenie dziecka w beciku.
Wtedy najstrojniejszą
częścią ubranka była czapeczka. Kilka czapeczek, które posiadam.
„Biała
szatka” została wtedy zredukowana do symbolu sukieneczki, a nawet do białej
ozdobnej chusteczki.
Dzieci ubierano na biało, ale zaznaczano płeć dziecka
dodatkami w kolorze różowym – dziewczynki lub niebieskim – chłopcy. Mogła być
to koronka przy czapeczce, wstążka przy beciku.
Chciałabym dziś podzielić się z Wami zdjęciami pamiątek dotyczących
chrztu, jakie posiadam. Niestety sukienka i czapeczka mojej córki została przekazana wnuczkom i nie mam ich u siebie.
Najpierw dwie chrzcielne długie sukienki.
Pierwsza z lat 60tych, bez rękawków i z niestety obciętym
dołem, jest być może haleczką pod przezroczystą szyfonową lub koronkowa
sukienkę.
Druga, prosta , lniana z szyfonowymi dodatkami jest z końca
XX w. Obydwie wyszperałam w SH jako sukienki dla lalek.
A teraz pamiątki
Różowa
szarfa od mojego becika i środek z pamiątki chrztu od moich chrzestnych.
Pudełeczko się rozleciało..
Szatka
moich dzieci i buciki córki.
Na
koniec ozdobna wstążka do świecy, już nie od chrztu, tylko z mojej I Komunii,
ale do świec chrzcielnych były podobne.
Piękne. Można sobie powspominać... Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że kiedyś nie przykładałam wagi do tych rzeczy.
UsuńPrzepiękne masz Tereniu pamiątki.
OdpowiedzUsuńPamiętam chrzest mojego starszego Syna w Wielkanoc, było tak gorąco, że byłam w kościele w sukience, a on Bidulek męczył się w beciku!!! A teraz dzieciątka lekko ubrane, noszone na prosto, lepsze dla nich czasy!
Moja córka chrzczona bez becika w pięknej przysłanej z USA sukience wzbudzała w kościele sensację, inne dzieci, choć to sierpień były w becikach.
UsuńPrzepiękne pamiątki :) Chrzest jest bardzo ważnym wydarzeniem i fajnie, że pomimo tego, że go nie pamiętamy możemy mieć rzeczy, które zawsze będą nam o nim przypominać.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja bardzo żałuję, że nie mam zdjęć z tego wydarzenia.
UsuńPiękne pamiątki zachowały się u Ciebie:))u mnie tylko świece i szatki moich dzieci:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńW sukience mojej córki było chrzczonych wiele dzieci z naszej rodziny, ostatnio służyła młodszej wnuczce Amelce. Świece się nie zachowały.
UsuńWhat wonderful dresses - Christening dresses I think!
OdpowiedzUsuńThank You for visit. Have a nice week.
UsuńŚliczne te sukieneczki a pamiątki Twoje i Twoich dzieci bezcenne! ;)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że będąc młodsza nie doceniałam tego i tych pamiątek tak mało. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńZ biegiem lat na pewno sporo się zmieniło, jeśli chodzi o takie sukienki. Dzisiaj i dziewczynki i chłopcy są ubierani bardzo elegancko w piękne sukieneczki i garnitury w mini wersji. Do tego na pewno mogą się przydać jakieś buty https://butymodne.pl/dla-dzieci-butymodne-c25952.p370.html
OdpowiedzUsuń