Po ostatnich przymrozkach ogród posmutniał. Mróz zwarzył
ostatnie kwiaty. Ledwie zdążyłam uratować bulwę, ciągle kwitnących cyklamenów.
Jest jednak takie miejsce, które wciąż cieszy oczy kolorem.
To olbrzymi krzew dzikiej róży. Tysiące koralowych owoców zdobi ogołocone z
liści pędy.
Nie mogłam się powstrzymać i kilka zabrałam do domu. Włożyłam
do wazonu i udekorowałam ptaszkami. Powstało późnojesienne ptasie drzewo.
Ostatnio do posiadanych ptaszków dofrunęły trzy nowe. To
spełnienie moich marzeń z dzieciństwa. Szklane, bombkowe, ptaszki na choinkę.
Kiedy byłam dzieckiem pojawiały się w sklepach przed Bożym Narodzeniem, ale
były bardzo drogie. Te trzy upolowałam w
ulubionej graciarni, wraz z kilkunastoma innymi starymi bombkami.
Złoty ptaszek nie miał swojej żabki, wzięłam więc złotą
żabkę od świeczki choinkowej i przykleiłam go na niej klejem na gorąco.
Srebrny i złoty ptaszek przysiadły na różanym drzewku
A różowy wolał wrzosy i jesienne liście.
Kiedy przyjdzie pora, wszystkie ptaszki obsiądą moją choinkę
i będą radowały nasze oczy i serca. A może uda mi się jeszcze upolować jakieś następne
ptaszki, marzę o łabędziach i kilku nowych (starych) sowach.
Ptasie drzewko wyglada pięknie:)))mamy w ogrodzie dziką różę chętnie skorzystam z Twojego pomysłu:))ptaszki mam drewniane:)))ja też kupiłam w swojej ulubionej graciarni kilka starych bombek,a jedna z nich to śliczny zając:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pokażesz i drzewko z ptaszkami i nowe-stare bombki. Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńU Ciebie kochana trwa wiosna dzięki temu ślicznemu drzewku:)Dzika róża naprawdę urocza.
OdpowiedzUsuńPozdrawia cieplutko:)
Może to dlatego, że moje ptaszki nie odlatują na zimę. Dzika róża niedługo nie tylko będzie zdobić ogród, ale też nas rozgrzewać ;)
UsuńAle pięknie u Cie ! I róża, i ptaszki ...aż się robi ciepło na sercu :-) a w Warszawie pada deszcz, brr :-(
OdpowiedzUsuńU nas było dziś bardzo ciepło,ale pochmurno, pod wieczór się rozpadało. Dziś znów udało mi się upolować coś fajnego na choinkę, wkrótce pokażę.
UsuńO ja też mam kolekcję starych rodzinnych bombek, ptaszka chyba jednego, Twoje slicznie wyglądają na gałązce różanej....a czytałaś ta Dittę?
OdpowiedzUsuńPewnie, że czytałam. Kiedyś przepadałam za literatura skandynawską, Ditta zrobiła na mnie wstrząsające wrażenie.
UsuńMam nadzieję, że pokażesz swoje stare bombki :)
Takie bombki to prawdziwe skarby.
OdpowiedzUsuńU mnie też dzika róża obsypana owocami, mąż zastanawia się nad zrobieniem nalewki z tych pięknych owoców.
Serdeczności:))
To właśnie miałam na myśli odpisując Natalii (rozgrzewać). Jutro nastawiam nalewkę :)
UsuńZnowu udało mi się kupić prawdziwy skarb, czubek na choinkę z początku XX w.
Uściski.
Ładne łupy. Skarby, które w normalnych sklepach kosztują krocie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Uwielbiam ten dreszczyk emocji, gdy w SH znajduję taki skarb. Pozdrowionka:)
UsuńPamiętam te ptaszki. Niestety u mnie się nie zachowały, pozdrawiam serdecznie Tereniu:-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie odkryłam, że nadal się je produkuje. Ponieważ jest wielka moda na vintage, także w ozdobach świątecznych wiele firm robi reprodukcje starych bombek. Jednak wolę oryginały. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńŚliczne drzewko i piękne bombki. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się podobają.
UsuńOjej, ale cudeńka upolowałaś :)
OdpowiedzUsuńmnie się udało tylko trzy szklane przejrzyste dzwonki upolować :)
Poluj, poluj, bo sezon dopiero się rozpoczął. W kolejnym poście pochwalę się następnymi bomb(k)owymi zdobyczami.:)
Usuń