Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

sobota, 2 września 2017

PIERWSZY DZWONEK




      Minęły wakacje. W poniedziałek zabrzmi pierwszy dzwonek. Trochę mi dziwnie, bo przecież tyle lat dzwonek rozbrzmiewał 1 września, chyba, że była niedziela, albo wolna sobota.
Dla mnie to będzie już ostatni pierwszy dzwonek, za rok o tej porze będę na emeryturze.

Wrześniowy dzwonek
Wrzesień przecieka mi przez palce
szkolnym dzwonkiem
fioletowym wrzosem
Zaklęta Ariadna
tka kobierzec
srebrnej  pajęczyny
Wsłuchana w ciszę
spadających liści
idę ku ostatnim
odrobinom lata
Na ustach malin
złote pszczoły
spijają słodkie
krople słońca
A dzwonek natrętnie
jak rozdrażniony bąk
i żuk jak kropla atramentu
na białej kartce ścieżki
zatrzymują moje kroki
Czas wracać
        Początek roku szkolnego, to dla mnie też czas wspomnień, o mojej szkole, nauczycielach, koleżankach i kolegach z ławki. 

moja podstawówka

       Także o książkach, jakże innych niż dzisiejsze. Nie chodziliśmy do zerówki, a dzięki Elementarzowi M. Falskiego do końca pierwszego półrocza wszyscy w klasie nauczyli się czytać. Pamiętam, jak przed panią z kuratorium przyszło mi czytać tekst o jodełce. Niestety zdjęcia podręcznika do matematyki, a raczej rachunków, jak je nazywaliśmy nie znalazłam w sieci. 

zdj. z sieci

       Pisaliśmy piórem tzn. stalówką w obsadce, maczaną w kałamarzu. Trzeba było uważać, żeby nie zrobić kleksa. Miałam drewnianą obsadkę, lakierowaną i niestety często obgryzaną. Pisaliśmy oczywiście w zeszycie w trzy linie.


w takim zeszycie wolno było pisać dopiero w szkole średniej
      Najbardziej oczywiście lubiliśmy rysunki i prace ręczne czyli plastykę i technikę.  Ostatnio podczas porządków moja siostrzenica znalazła swoje szkolne farbki z początku lat 90tych,  zobaczcie cenę!


      A mnie udało się w ramach wymianki z panią od plastyki zdobyć kredki z 1984 r.


      Najbardziej żałuję, że moja mama nie zachowała mojego pierwszego zeszytu.
      Wszystkim, którzy zaczynają rok szkolny życzę powodzenia w nauce i pracy. Jeszcze tylko wrzesień, październik, listopad … maj, czerwiec i …
Wakacje, znów będą wakacje …


37 komentarzy:

  1. Oj, a to na emeryturze nie można już nawet trochę pracować jako nauczyciel/pedagog?...

    Jednym z zawodów branych pod uwagę przy obstawianiu życiowych decyzji, był właśnie nauczuciel. Choć w szkołach szło mi skrajnie - różnie, naczytałam się "Ani z Zielonego Wzgórza" i upatrywałam w tej meterii szlachetne powołanie i misyjną rolę. Zwyciężył brawurowy, reporterski temperament, a także artystyczny spontan... Dziś nie żałuję. Często zajmuję się interwencjami z dziedziny: nauczyciel - kuratorium i spostrzeżenia po cierpliwym przeprowadzeniu dziennikarskich śledztw, nie napawają optymizmem...

    Szkoła wciąż żyje w moich wspomnieniach i śni mi się na różne sposoby. Niejednokrotnie do tych motywów wracam w tekstach literackich. I zawsze cieplutko robi mi się w sercu, ilekroć sklepy pod koniec lata, wypełniają się zeszytami w kolorowych okładkach... Budzi się wtedy jakiś sentyment, wspomianam ulubione nauczycielki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. PS. Te ulubione nauczycielki, nie raz, nie dwa - były mi latarnią w ciemności. Szkoda, że nie mogę im już podziękować za piękny, mądry wpływ na moje życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Kiduś. Nawet nie wiesz, jak ja się cieszę, że idę na emeryturę. Prawie trzydzieści lat w szkole wyleczyło mnie z romantyzmu zawodowego. Czuję się zmęczona. A jeśli zatęsknię, zawsze mogę wpaść na pogadankę o lalkach, albo wziąć udział w czytaniu dzieciom książek. :)

      Usuń
  3. Oj, pisanie stalówką,wysuszanie bibułą,kleksy.....i pierwsze literki..Nie dalej jak wczoraj rozmawiałam z koleżanką z tamtej klasy o skoku cywilizacyjnym jaki się dokonał.Każda epoka ma swoje prawa i trzeba patrzeć w przyszłość chociaż...tych stalówek i kałamarzy żal :)Miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skok cywilizacyjny. Strach pomyśleć, co się dzieje gdy prądu zabraknie. Dzieciaki potrafią obsługiwać komputer, tablet, smartfon, gorzej jest z czytaniem i pisaniem. Potrafią założyć stronę internetową, a nie potrafią zrobić sobie kromki chleba. Jednak te stalówki choć prymitywne były bardziej skuteczną pomocą dydaktyczną.

      Usuń
  4. z sentymentu kupiłam reedycję Elementarza
    Falskiego - zeszytów w 3linie ani w kratkę
    nigdy nie lubiłam i tak mi to zostało do dziś,
    jednoliniowe były super - gładkie - idealne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech ta reedycja, to już nie to samo. bardzo żałuję, że nie mam prawdziwego elementarza z lat 60tych.

      Usuń
    2. ale widziałam też i ten, który Ty masz,
      Sowo - ale na ten moment ponad 60pln to
      było dla mnie za dużo - jak jednak będę
      pieniężna - śmigam na bazarek i u Pań
      Księgarek natychmiast kupuję :)))

      Usuń
  5. Dla mnie to też będzie ostatni pierwszy dzwonek...
    Uwielbiałam pisać takim piórem, uwielbiałam szkołę i nauka była konkretna, skuteczna, a dziś zbyt dużo nowości, które nie zawsze dają efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbyś Basiu wybierała się także na emeryturę?

      Usuń
  6. Moje dzieci już dorosły a wnuków jeszcze nie mam:)))ale kiedy patrzę na te wszystkie wspaniałości w sklepach to trochę żal:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz czego żałować. Pomyśl tylko ile trzeba wydać pieniędzy na wyprawkę szkolną, to 500+ nie starczy.

      Usuń
  7. Przywołałaś wspomnienia z młodzieńczych szkolnych lat..... To były czasy.....
    I optymistyczne zakończenie 😆 Oby do następnych wakacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło pomyśleć, że znów będą wakacje, a dla mnie najdłuższe :)

      Usuń
  8. Pierwszy dzwonek...w tym roku szkolnym jestem trochę zaniepokojona,bo mój jedynak jest pierwszym rocznikiem w siódmej klasie po reformie.I boję się,bo jak dla mnie było to wszystko za szybko przeprowadzone i niedopracowane.
    Wszystko okaże się w praniu,jak to mówią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Twoje obawy. Moja córka była kiedyś królikiem doświadczalnym reformy edukacji. Edukacja powinna być czyś stałym, niezachwianym, opierać się na solidnych podstawach i być jak najdalej od polityki. A tak tylko dzieci cierpią i to przez długie lata. :(

      Usuń
  9. Oby ten ostatni rok był dla Ciebie jak najbardziej owocny Tereniu. A z Elementarza Falskiego to i ja się nauczyłam czytać, jeszcze na trochę przed rozpoczęciem zerówki. Piórem co prawda nie pisałam(ze względu na nacisk - wstyd się przyznać, ale opanowałam go dopiero na studiach), za to namiętnie łamałam kolejne ołówki :). Aha, i jeszcze w przedszkolu zahaczyłam o ceny artykułów podawane w tysiącach(a potem dziwiłam się, dlaczego "Ciuchcia" kosztuje 15 000 zł - ha, ha, ha). Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te ceny jednych szokują innych bawią. Ale ja lubię pomyśleć, że w życiu byłam milionerką. Co prawda te miliony były niewiele warte, ale zawsze ;)

      Usuń
  10. Ponieważ miałam staranny charakter pisma, pani Wychowawczyni już w 3. klasie SP., pozwoliła mi pisać piórem. Przerzuciłam się na długopis, około matury - wyszedł taniej niż kałamarze i naboje... ;-S

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, jaki to był szał pierwszy długopis. Ciocia przysłała w paczce z Ameryki. Potem, jak przyjeżdżała, to zawsze przywoziła pęki długopisów reklamowych, na prezenty. Długopis zepsuł charakter pisma, można było pisać szybko, a to znaczy niestarannie, nie trzeba było uważać , jak z piórem.

      Usuń
    2. A jednak ci, którzy patrzą na mój oficjalny charakter pisma ( nie ten naskrobany w pośpiechu na kolanie), wołają: "Ależ pięknie piszesz! Kaligrafujesz." Więc chyba pospolity długopis, nie okazał się tak dużym szkodnikiem...

      Usuń
  11. oj tak, 1 września to niezwykła data i zawsze już tak będzie. Dla mnie szkoła to ciężki czas wiec nie myślę o rozpoczęciu roku szkolnego. Chociaż byłam dobra z matmy,a jednego roku nawet miała 5 na koniec z polskiego. Dla odmiany zawsze zapominałam o kredkach, farbach, blokach itd. i z plastyki miałam 4,hehe, więc nie mam sentymentu do takich gadżetów.
    Tak sobie patrzę i myślę,że to jest nawet urocze.
    Zimno jest potwornie w Warszawie. Ledwie żyję, obiecałam sobie ćwiczyć codziennie ale spod koca ciężko wychodzić. Naładowałam akumulatory, ale taka pogoda momentalnie rozładowała, hehe.
    Dobrze, że znów będą wakacje... za jakiś czas. Uściski cieplutkie :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję Marzenko, że jeszcze wróci cieplejsza pogoda. U nas też zimno i sennie. Jutro pierwsze lekcje, nie mam jeszcze stałego planu i nie mogę sobie poukładać, co i jak. Ciągle jednak pocieszam się, że zostało już 9 miesięcy i 20 dni. :)

      Usuń
  12. Kochana, życzę Ci, by ten rok minął spokojnie, miło i w dobrym nastroju! Powodzenia!!!
    uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tereniu, pamiętam te wszystkie szkolne przybory, ale na emeryture sie jeszcze nie wybieram a Ty zapewne na tą wczesniejszą:)) Ja mam swój zeszyt do polskiego jeszcze ze szlaczkami i literkami, zachowałam tez takie mojemu synowi...mam tez jeszcze obsadkę:)) Ale jestesmy sentymentalne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana idę na najprawdziwszą emeryturę, za rok stuknie mi sześćdziesiątka. Sentymentalna byłam zawsze, tylko nieprzewidująca. Teraz żałuję, że wielu rzeczy nie zachowałam, choćby szydełkowego kołnierzyka do fartuszka szkolnego.

      Usuń
    2. ooo - ja też nie zachowałam swoich,
      tyle, że moje były haftowane - z
      resztek po szyciu pościeli łapałam
      kawałki bawełenki i obdziergiwałam
      koronką oraz delikatnie haftowałam,
      przechodziłam okres fascynacji haftem
      Richeliue ale tamte próby słusznie się
      znalazły w koszu :)))

      Usuń
  14. Jakbym czytała o sobie :):):)
    Życzę Ci słonecznego roku szkolnego !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale fajne stare różności! A te farby takie drogocenne. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pamiętam te farbki z przedszkola :)
    W takim razie życzę aby ten rok szybko przeleciał, abys mogła cieszyć się Emeryturką. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wielkie dzięki. Wczoraj udało mi się zdobyć piórnik, prawie identyczny jak miałam.

      Usuń
  17. Mam te elementarze i czasami wracam do nich z wielkim sentymentem:0

    OdpowiedzUsuń