Kataklizm, który nawiedził nas 11 sierpnia zniszczył wiele
miejsc drogich mojemu sercu. Zwłaszcza Nadleśnictwo Lipusz, gdzie mój syn jako
harcerz, a potem jako instruktor jeździł na obozy. Dlatego z duszą na ramieniu
jechałam dziś odwiedzić moje ukochane Klaniny. To niespełna 30 kilometrów od Rytla. Jakaż
była moja radość, kiedy zobaczyłam, że wichura ominęła lasy, które znam od
dziecka.
Przywitała mnie cisza, słońce i cudowny zapach wrzosów. Ja
jak zwykle zajęłam się robieniem zdjęć i spacerowaniem, natomiast mój M,
zapalony grzybiarz wyruszył z sobie tylko znane miejsca na grzybobranie.
Wrócił po godzinie przynosząc pełne wiadro koźlarzy, w
szczególności czerwonych i pomarańczowych zwanych u nas czerwonymi łebkami.
Ja za to nazbierałam piękny bukiet pachnącego wrzosu i
malutki koszyczek czerwonych borówek. Tylko tyle ponieważ nie są jeszcze
zupełnie dojrzałe.
Kiedy w domu czyściłam grzyby byłam bardzo zdumiona,
ponieważ po raz pierwszy czerwone łebki były robaczywe! Owszem zdarzały się
nadgryzienia przez żuki, albo larwy drutowców, ale nie przez zwykłe grzybowe
robaczki. Sporo więc musiałam wyrzucić. (Resztki grzybów zakopuję w ogrodzie
pod brzozami. ) jednak to co zostało po ugotowaniu wystarczy do wigilijnych
potraw, zwłaszcza pierogów.
Życzę Wam miłej i pogodnej niedzieli.
Dobrze,że nawałnica ominęła Twoje ukochane miejsce.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i niezłe zbiory.
Bardzo się z tego cieszę. Jeżdżę tam od dziecka.
UsuńJak dobrze że las ocalał !!! :)
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że tyle lasów straciliśmy, to był wielki cios dla Borów Tucholskich.
Usuńwrzosy na wyciągnięcie dłoni...
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach wrzosów, ich kolor. Zawsze muszę przywieźć sobie trochę do domu, całą zimę są śliczną ozdobą.
UsuńJednak ktoś czuwał nad nim:)
OdpowiedzUsuńTe wrzosy są niezwykłe...
OdpowiedzUsuńBardzo je lubię, maja taki miodowy zapach. Miód wrzosowy to prawdziwa pychota. :)
UsuńŻal tych wszystkich zniszczonych miejsc.Dobrze że Twoje ulubione ocalało:)))piękny urobek z lasu przynieśliście:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJechałam do "mojego" lasu z duszą na ramieniu i odetchnęłam z ulgą. Chyba bym się poryczała, gdyby był zniszczony.
UsuńWrzosy to jedne z moich ulubionych kwiatów. Cieszę się, że las ocalał!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wrzosy, są bardzo romantyczne. Bardzo się cieszę z ocalenia "mojego" lasu. :)
UsuńCo raz bardziej boję sie tych żywiołów które latem nawiedzają kraj.Na szczęście omijały nas ale bardzo współczuję tym którym się przytrafiły.Łatwiej sie ogląda na filmach.
OdpowiedzUsuńU nas nie ma grzybów . Wrzosy, chyba czas coś kupić do donic...i znowu życie zatoczyło koło
Pozdrawiam
Też miałam zamiar kupienia kilku doniczek wrzosów, jak co roku i ... nie było ani w marketach, ani w centrum ogrodniczym. ?
UsuńBardzo się cieszę, że las ocalał. Kataklizm przeraził wszystkich harcerzy, moją córkę i nas też, bo jeździ już od kilkunastu lat. Podtopienia się zdarzały ale takich tragedii jeszcze nie było. Przerażające....
OdpowiedzUsuńKoźlary cudne, zazdroszczę zbiorów, koło mnie na razie cisza grzybowa.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Teresko i obiecuję, że w ciężkim momencie będę pamiętała o życzliwości Twojej.
We mnie też masz swojego sprzymierzeńca, mam nadzieję, ze tak czujesz ! Buziaki i uściski serdeczne :-D
Też mam nadzieję, co dzień patrzę na Jajołka i myślę o Tobie. :)
UsuńAleż cudny pas wrzosowy na zdjęciu !!!
OdpowiedzUsuńDobrze, że są lasy, które ocalały i szkoda tych zniszczonych, zbyt długo będą odrastać ;-(
Co najmniej 30 lat, choć wrzos pojawi się najprędzej. Najgorzej, że usuwanie wiatrołomów może potrwać bardzo długo i zanim znowu zostanie posadzony nowy las to minie jakieś 5 lat. :(
UsuńWrzosy i brzozy takie jak u mnie, ale cała reszta inna. Niesamowite, że las, mimo gatunkowych podobieństw może się tak bardzo różnić. Całkiem, jak człowiek... ;-)
OdpowiedzUsuńKocham każdy las, ale nasze bory sosnowe najbardziej. I serce mi się ściska na widok zwykłej planowej wycinki, a co dopiero takiego kataklizmu. Dlatego tak się cieszę z ocalenia mojego zakątka. :)
Usuńale grzybów!!! piękne zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam. :)
UsuńJak pięknie! Jaki cudny wrzos! :)
OdpowiedzUsuńA jaki zapach. :)
Usuń47 year-old VP Accounting Isabella Tear, hailing from Camrose enjoys watching movies like Demons 2 (Dèmoni 2... l'incubo ritorna) and Fishing. Took a trip to La Grand-Place and drives a MX-6. zawartosc
OdpowiedzUsuń