W sierpniowym ogrodzie spokój i brzęczenie owadów. Niektóre rośliny już przekwitły, inne w całej krasie. Floksy wabią zapachem i kolorami. Tu trzy z czterech odmian. Marzą mi się czysto białe i jasnoróżowe.
A tu czwarta
Hortensje już zakwitły, choć jest ich dużo mniej niż w ubiegłym roku. Niektóre zmarzły.
Teraz królują lilie.
A liliowce powoli kończą kwitnienie.
Motyli też mniej, bo najpierw przemarzła mi moja wielka budleja, a potem główną odrośl złamał kot :(
Nie moja malutka Tosia, bo ona nie wychodzi z domu, tylko jakiś od sąsiadów.
Ogródek wygląda cudownie. A minka Tosi mówi wyraźnie - dobrze mi w tym domu, miau. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMiło mi, że ogród Ci się podoba. Tosia to mały skarbek ale i wielki brojek ;)
UsuńPiękny ogród i kwiaty w nim. Życzę, byś miała swoje wymarzone kolory kwiatów, takie to piękne marzenie. :) Kotek też uroczy. Pozdrawiam cieplutko. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję. Co roku coś w ogrodzie mi przybywa, ale i ubywa. Tej zimy zmarzło trochę bylin, bo się w poprzednie lata rozhartowały.
UsuńFloksy to jedne z moich ukochanych kwiatów, z ogromną przyjemnością podziwiam Twoje, są prześliczne, te oczka są urocze <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Miło mi . Kiedyś uważałam, że floksy to takie babcine kwiatki, teraz je lubię. Cóż jestem babcią ;)
UsuńPrzyjemnie było popatrzeć i powspominać, co rosło u nas na działce. My miałyśmy czysto białe floksy, a także takie z jakąś buraczkową odrobiną w środku.
OdpowiedzUsuńMało motyli? Jej. U nas prawdziwa inwazja, co pokazywałam na drugim blogu. Za to po raz pierwszy odkąd mieszkam pod lasem, komarów - niemal wcale. Co za szczęście!
To prawdziwe szczęście, u nas komarów nie dużo, ale i tak dokuczliwe. W ubiegłym roku miałam mnóstwo pawików i admirałów, teraz nawet na lekarstwo. Zwykłe pokrzywniki i jedna żałobniczka, czasem cytrynek przyleci. Marzą mi się floksy takie całkiem białe, bo moje są na początku jasnofioletowe i potem bieleją, ale rurka pozostaje fioletowa i żyłki. Pozdrawiam cieplutko i lecę obejrzeć Twoje motyle.
UsuńBardzo lubię floksy, a dawno temu miałam bzika na punkcie lilii. Teraz wolę mieczyki i kosaćce. Czerwona lilia i ciemny liliowiec od razu przykuły mój wzrok, podobają mi się takie intensywne kolory kwiatów.
OdpowiedzUsuńJa lubię wszystkie kolory kwiatów, może najmniej białe, bo brzydko wyglądają przekwitając. Teraz doceniam szczególnie te kwiaty, które maja długi okres kwitnienia. :)
UsuńFloksy uwielbiam za zapach:))pięknie kwitnie Twój ogród:)))a kicia urocza:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńTeż lubię ten zapach, ale i kolory. A jeszcze je lubię za to, że przyciągają motyle. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJak pięknie i kolorowo w Twoim ogrodzie. Wspaniałe kwiaty, pewnie zapach też się cudny unosi. Koteczek milusi.
OdpowiedzUsuńKoteczek jest zołza. Może choć Ty pożałujesz ranną koleżankę? Wyglądam jak żołnierz z I wojny, który się czołgał przez druty kolczaste ;)
UsuńMiałam białe floksy, ale zaginęły, nie wiem, czy zmieniły kolor przez sąsiedztwo z różowymi, czy też pożarły je gryzonie. Kupiłam jesienią krzaczek czerwonych i pomarańczowych, takie lichotki dostałam, że nie zakwitły.
OdpowiedzUsuńMoje też w pierwszym roku po posadzeniu nie kwitły . Jestem bardzo ciekawa jak wyglądają pomarańczowe, muszę poszperać w internecie. Pozdrawiam.
Usuń