Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Święta zbliżają się wielkimi krokami, już tylko tydzień pozostał. Wszystkim odwiedzającym mojego bloga chciałabym życzyć wiele szczęścia, zdrowia i łask potrzebnych w naszym codziennym życiu. Niech te Święta będą radosne, pełne ciepła i miłości.
Wiem, że ostatnio bardzo zaniedbałam bloga, ale trzy blogi i kilka forów internetowych po prostu mnie przerosło. Szczerze przyznam, że zniechęcała mnie też mała liczba odwiedzających. Nie wiem jeszcze, co zdecyduję, na razie postaram się pisać choć jeden post w miesiącu. Dziś kilka zdjęć świątecznych aranżacji.

środa, 2 października 2013

JESIEŃ RZĄDZI!


         Rankiem mgły, a nawet przymrozki, w południe słońce opromienia złoto i czerwień liści. Narzekamy na zimno i wilgoć, upajamy się kolorami jesieni. Jedni jej nie znoszą – inni uwielbiają. Czas obfitości i czas przemijania, dojrzałych jabłek i zasuszonych wrzosów. Złota polska jesień. W moich dekoracjach tez widać jej rządy.
hortensje obrodziły.
kropelka czerwieni
bukiecik zasuszonej lawendy pachnie cudnie
jabłuszka pełne snu
odrobina zasuszonego słońca
awatar
jesień bez kasztanów nie byłaby jesienią

środa, 21 sierpnia 2013

DWA W JEDNYM





         Dziś zrobiłam małe przemeblowanie i stara maszyna do szycia Łucznik zmieniła miejsce. Maszyna jest niesprawna i dotąd jej stoli służył jako pomocnik w jadalni. Teraz będzie służyła jako stolik do szycia i miejsce zamieszkania kilku moich porcelanowych lalek.
         Tym samym drobiazgi do szycia opuściły parapet i przeniosły się na maszynę.
         Kącik jest jeszcze w stadium organizacji. Poważnie zastanawiam się nad przemalowaniem stolika pod maszynę na biało. A tymczasem zrobiłam sobie taki gadżet, dwa w jednym. Słoiczek na drobiazgi i igielnik na wieczku.
         Słoiczek jest po kremie czekoladowym, ma fajny kształt i białą plastikową zakrętkę. Biała gąbka, pochodzi z supermarketu, była przekładką do winogron. Gaza opatrunkowa. Stara szydełkowa serwetka. Gumka. Róża z tkaniny do ozdoby.


Najpierw wycięłam  z gąbki dwa kółka wielkości zakrętki. Jedno ciut mniejsze. Owinęłam gazą, nadmiar gazy obcięłam. Przykleiłam na wierzch zakrętki klejem Magik. 
 
          Po przymierzeniu serwetki , na odpowiedniej wysokości wciągnęłam gumkę, na wierzchu przymocowałam kwiatek. 











            Serwetkę założyłam na zakrętkę.
 














                   Napełniony drobiazgami słoiczek zakręciłam i gotowe. Można wbijać igły i szpilki.



wtorek, 13 sierpnia 2013

MORSKIE KLIMATY

Obrazek powstał z przedwojennego uszkodzonego oleodruku


Muszle są częścią kolekcji sprzed kilku lat
Kolorowe rybki z balsy z SH
Zegar od teściowej
szklane butelki w morskim kolorze

środa, 31 lipca 2013

KOŃSKI WIESZAK





         Jakiś czas temu obiecałam koleżance, miłośniczce koni, wieszak do kuchni. Długo nie mogłam znaleźć odpowiedniej starej deseczki. W końcu znalazłam w graciarni deskę do krojenia. Niedużą i ładnego kształtu, oczywiście starą.


         Pierwszy problem, deska wiadomo, była tłusta. Szorowanie w detergencie i drobnoziarnisty papier ścierny uporały się z problemem. Teraz malowanie i postarzanie moją leniwą metodą.
         Ze znalezionych w necie obrazków skomponowałam taki kolaż.


         Wydruk jak zwykle na papierze śniadaniowym, malowanie i na deskę. Niestety w moim mieście zdobyć ładne malutkie haczyki to cud, więc jak się nie ma co się lubi...
Przed założeniem haczyków lakierowanie, deska będzie wisiała w kuchni. Lakier schnie szybciutko.


         Przymiarka w kuchni. 


            Mam już pomysł na drugi prezent, tacę drewnianą z takim samym motywem, w większym rozmiarze.

środa, 24 lipca 2013

DUMA I UPRZEDZENIE



„Duma i uprzedzenie” to ulubiona książka mojej córki . Dla niej powstało pudełeczko w klimacie Jane Austen.

         Na początku było to pudełko po łopatce do ciasta. O takie.


         Potem gromadzenie zdjęć z Internetu i tworzenie kolażu. Wydruk jak zwykle na papierze śniadaniowym. 


         Dobrze, że koronka większość zasłania, bo malowanie śliskiego, lakierowanego pudełka akrylową farbą to koszmar. Drewniane można zmatowić, a kartonowe bałam się uszkodzić. 


         Teraz pudełko wygląda tak. Mam nadzieję, że się jej będzie podobało.Musiałam trochę pobawić się kolorem, bo zdjęcia wyszły mi niebieskie.

        

sobota, 13 lipca 2013

PUDEŁKO DLA KOCIARY.





         Lubicie koty? Mnóstwo osób je uwielbia, a ja znam jedną taką. Prawdziwą kociarę i zbieraczkę kotów pod różną postacią. Na pierwszym miejscy oczywiście żywy i prawdziwy kot. Zażywny jegomość o imieniu Purcel. Ma już swoje lata, ale jest ulubieńcem swojej pani. Jest też konkurencja pod postacią przeróżnych kotów malowanych, wyszywanych, porcelanowych, drewnianych. Na obrazkach, kubkach, poduszkach. 

         Dlaczego nie miałoby być kotów na pudełku?  Postanowiłam zrobić pudełko na drobiazgi z kotkami w stylu vintage. 

Znalazłam małe pudełko po butach i oto co z niego wyszło. Mam nadzieję, że będzie się mojej kociarze podobało.

czwartek, 4 lipca 2013

ZAINSPIROWANA




         Początek urlopu, a ja chora. Ogród zarasta chwastami. Dobrze, że mój mąż pilnuje trawy i kosi między deszczami. Tak, bo po okresie suszy, znów mamy porę deszczową.
Ponieważ niewiele mogę zrobić z powodu braku sił, siedzę przed komputerem i przeglądam Wasze blogi. Niektóre od deski do deski. Oderwać oczu nie mogę. I od czasu do czasu czuję się tak zainspirowana, że muszę, no muszę spróbować.
         Wiecie już, że nie jestem pedantką i uwielbiam proste sposoby, drogę na skróty i szybkość. Dobrze, że nie mam prawa jazdy, bo takie podejście do sprawy w tej dziedzinie kończy się zazwyczaj mandatem, albo jeszcze gorzej.
         Przeglądając, bardziej dokładne byłoby stwierdzenie pochłaniając, blog Violi E. http://shabbychicinspired.blogspot.com/  zostałam zainspirowana do zrobienia mojego pierwszego pudełka w tym stylu. Oczywiście moimi, leniwymi metodami.
         Na biurku od lat (trzech) leżał sobie kalendarz z pudełeczkiem skrytką. Leżał i się kurzył, parokrotnie już miałam go wyrzucić, a jakoś został. Po zerwaniu kalendarza pudełko wyglądało tak.

         Muszę powiedzieć, że jest ono oklejone tkaniną.  Znalazłam w necie kilka fajnych grafik i wybrałam jedną. Wydrukowałam ją sobie na papierze śniadaniowym. 

         Pomalowałam pudełko dwiema warstwami białej akrylowej farby do drewna. Potem na mokrą jeszcze farbę nakleiłam  obrazek. Trochę koronki, ozdobnej pasmanterii, perłowy guziczek i oto jest moje pudełko.

         Będzie służyło do starych, rodzinnych fotografii.

         A przy okazji fotki dwóch praprababek. Te damy są krewnymi mojego męża, ale kim są niestety nie wiemy, zdjęć nikt nie podpisał. Zrobione w atelier w Grudziądzu .