Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

środa, 15 maja 2019

ZIMNA ZOŚKA

           Poszłam do ogrodu, aby posiać kwiaty i... uciekłam! Zimna Zośka mnie przepędziła. Na termometrze 12 stopni w słońcu, a na dworze  - szkoda słów.  Wiatr lodowaty, przenika każdą warstwę ubrania. 
          Jako pocieszenie postanowiłam sobie przynieść do domu kiść kwitnącego bzu. Wiem, że nie postoi długo, ale to będzie taka namiastka maja.


     Przy okazji postanowiłam odkurzyć moje porcelanowe figurki. Tak więc - Figurki, figurki zmieniajcie się !


                         Moje trzy Gracje od Royal Doulton





                 Kwiaciarka z hiszpańskiej fabryki Lladro

      Secesyjna, biskwitowa panienka, której uciekł gołąbek



                                       Uroczy dzwoneczek



                             Czerwony Kapturek bez kapturka



               Japońska figurka personifikacja - kwietnia :)



                                      Romantyczna dama
 

32 komentarze:

  1. Śliczne figurki Tereniu.:) Miło nacieszyć oczy.:) Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas też zimno i bardzo mokro:))figurki urocze,też mam do nich słabość:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam cieplutko z bardzo zimnego Rywałdu (7 stopni), ale każdy Twój komentarz rozgrzewa serducho :)

      Usuń
  3. śliczne figurki w stolicy tez zimno ja nawet jeszcze kwiatów na balkon nie kupiłam bo jakos pogoda zniechęca moze w weekend jak bedzie ładnie to zrobie porzadek na balkonie i jakąś stworze koncepcję roslin na ten rok
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimna Zośka dała się nam we znaki, nawet bez przymrozku moja pelargonia ucierpiała bardzo. Mam kilka roślin na tarasie, ale po więcej jadę dopiero w sobotę, na giełdę do Gdańska. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. A u mojej babci spadł śnieg - to pewnie dlatego jest tak zimno. Figurki są śliczne, na pewno cieszą Twoje oczy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To gdzie ta Twoja babcia mieszka? W Zakopanem? Dziś się dziwimy, a za mojego dzieciństwa śnieg w maju, w górach to było coś normalnego. Ale obiecują od jutra ocieplenie, cieszę się, bo ja zimna nie lubię . Pozdrawiam cieplutko. :)

      Usuń
    2. Nie, ale też w górach. Zresztą na moim blogu w najnowszym poście jest fotografia tej ich majowej zimy. Może szału nie ma, ale śnieg jest :). Pozdrawiam

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Kwitnie w tym roku jak szalony, nawet taki maluteńki krzaczek ma jedną kiść :)

      Usuń
  6. Twoje porcelanowe figurki są urokliwe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam bez! W każdym kolorze...
    Figurki śliczne i są doskonałym dopełnieniem aranżacji kwiatowych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także, właśnie sobie posadziłam jasnofioletowy pełny. :)

      Usuń
  8. Obserwując Twojego bloga zauważyłam, że masz całkiem duży zbiór bibelotów.
    Bez też lubię i właśnie teraz zdobi mój dom
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam bzika na punkcie bibelotów i różnego rodzaju staroci. Bzy przekwitają, a teraz w ogrodzie królują śnieżne tawułki, a w wazonie tulipany z Biedronki ;)

      Usuń
  9. Cudowne te baletnice :-) Pewnie nie pocieszę ale wyznam,ze cierpiałam razem z Tobą. Na Sardynii też zimno, tubylcy chodzili w kurtkach, szalikach a nawet w czapkach. W lutym podobno z krótkim rękawem. Takie to ocieplenie klimatu w tym roku. Oszaleć można :-) Uściski :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Dzięki Marzenko, już po rehabilitacji. W ostatni dzień musiałam opuścić, bo mieliśmy straszliwe ulewy i podtopienia, M musiał w pracy zostać, bo mu hale zalewała woda. W mieście samochody brodziły po osie w wodzie. Chce się z Tobą podzielić dobrą wiadomością. Dostałam wynik z histopatologii, wszystko w porządku, to nie był "zwierzaczek". :)

      Usuń
    2. Bardzo się cieszę :-)))) Uściski, buziaki i serdeczności przysyłam :-)))

      Usuń
  11. Piękne masz te porcelanowe figurki. Też było zimno, ale powoli zaczyna się robić ciepło, zobaczymy jak na długo. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i się zrobiło. Dla mnie optymalna temperatura to 22-24 stopnie. Dziś było 32, nie do zniesienia.

      Usuń
  12. Jak krótko by bez nie stał, to i tak da domowi niepowtarzalnego, słodkiego zapachu, który uwielbiam całym sercem! Pozdrawiam serdecznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękne są wszystkie... Dobrze, że nie masz kotów ;-)
    W tym roku "zimna Zośka", była dość typowa jak na Polskę. Widać, tylko ubiegły rok, zesłał nam kilka miesięcy Afryki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Afryka wróciła.
      Kiduś ja nie mam kotów? A kto zeżarł w sobotę obiad mojemu M? Oprócz czterech kotów sąsiada, które dosyć regularnie dokarmiam i stałam się mimowolnie ich własnością, przyłazi do mnie w porywach jeszcze z dziesięć innych kotów ze wsi, co prawda tylko do ogrodu. Ale Leon i Inka włażą do domu, jak tylko nie zauważę.

      Usuń
  14. O, qrczę ;-) Myślałam, że te piękne, ozdobne kotulce, przebywają wyłącznie w Twoim ogrodzie ;-)
    Za to ja, mam już całe pudełko potłuczonej porcelany, nie licząc tego, co wciąż misternie kleję. Oj, powstanie kiedyś mozaika na pół ściany... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. zauroczyły mnie te kruche dziewczątka!

    OdpowiedzUsuń