Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

środa, 26 kwietnia 2017

PER FUMUM ...


      …czyli „przez dym”. Od tych łacińskich słów pochodzi nazwa perfum. Pierwsze bowiem piękne zapachy odkryli ludzie podczas spalania niektórych substancji roślinnych. Zwłaszcza żywic. Te zapachy posłużyły pierwotnym ludom do obrzędów kultowych.          
      Perfumowanie upowszechniło się w Starożytnym Egipcie, gdzie stosowano nie tylko wonne kadzidła, ale też utarte części roślin zmieszane z olejkami. Tak sporządzane balsamy wykorzystywano nie tylko w obrzędach religijnych i pogrzebowych, ale też w życiu codziennym wyższych sfer. Znaleziony w grobowcu Tutenchamona balsam po trzech tysiącach lat nadal pachniał bardzo przyjemnie!
Naczynka na egipskie pachnidła
Flakonik z kartuszem królowej Hatszepsut

      Perfum na bazie olejków używali Grecy

Greckie alabastrony

      i Rzymianie. 
 
flakoniki ze Starożytnego Rzymu
Używano ich w jak podaje Stary Testament w Izraelu. 
      Perfumy na bazie alkoholu zawdzięczamy Arabom. Pierwsze nowożytne perfumy wyprodukował Awicenna , była to woda różana.
destylacja perfum
arabskie flakoniki oprawne w srebro

     Średniowiecze przyniosło upadek perfumiarstwa, ale Renesans odkrył perfumy na nowo. XVII i XVIII w we Francji przyniósł wielki rozkwit branży perfumeryjnej. Zapotrzebowane na perfumy ogromnie wzrosło wraz z twierdzeniem, że mycie się jest niezdrowe. Miało to niestety swoje uzasadnienie w ogromnym zanieczyszczeniu wód , które stawało się częstym powodem wybuchu epidemii. W XVIII w upowszechniło się także przechowywanie perfum w ozdobnych , najczęściej szklanych flakonach. 
      Wzorem były weneckie flakony z czasów Renesansu. 
 
flakoniki weneckie
W XIX w. Nastąpił ogromny wzrost produkcji perfum za sprawą zapachów syntetycznych, o wiele tańszych. Jednak prawdziwie przemysłowa produkcja rozpoczęła się dopiero w XX w.

      Tyle tytułem wstępu, bo post ma być nie tyle o perfumach, co o moich zdobyczach dotyczących flakonów.
      Ostatnio mój skromny zbiorek powiększył się o piękny flakonik szklany oprawiony w mosiądz zdobiony emalią i kryształkami. Jest wyrobem współczesnym, stylizowanym. 

 
       Oraz drugi z delikatnego, dmuchanego szkła . Flakonik pochodzi z Egiptu. 

 
       Teraz posiadam pięć flakonów. Po za wymienionym jest jeszcze:
       Jeden kryształowy , angielski, firmy Royal Doulton.

korek nie jest oryginalny

       Jeden kryształowy z Hongkongu.


       I jeden szklany oprawiony w szary metal z fioletowymi kryształkami z Hongkongu.


      Mam nadzieję, że to nie ostatnie zdobycze, bo choć na perfumach się nie znam, a mój nos (ciągle zakatarzony) do najlepszych nie należy, to ogromnie lubię flakony.


poniedziałek, 17 kwietnia 2017

ALE JAJA CZYLI ŚNIEGUS - DYNGUS!


       No i taki oto obrazek obudził nas w Lany Poniedziałek. 
 
widok z okna
 
bratki
rabata cebulaowa
Moje nieszczęsne cesarskie korony
bratki i żonkile
forsycja
       Nie wierzycie? Te kurki i baranki dostałam w paczce od Zuri i Marzenki.


       Zamiast Śmigus – Dyngus jest Śniegus – Dyngus!

to nie kwiaty - to snieg

żal patrzeć

Śnieg co prawda stopniał, ale jakie obrazki czekają nas jutro? Aż się boję, bo będę musiała pojechać autobusem do miasta, a na powrotny trzeba czekać kilka godzin. Brrr.
      A teraz kilka moich świątecznych dekoracji. Specjalnie dla Kidy kartonowe jajeczka, to najstarsze z lat 60tych straciło z jednej strony swoją metaliczną powłokę, więc dostało nową z pozłotek od jajeczek.




jajeczko po renowacji

dwa kartonowe i trzy z Zalipia od Gosi

piątek, 14 kwietnia 2017

NO I SIĘ PORYCZAŁAM...


      Tu miał być zupełnie inny post świąteczny. W dodatku na obydwu blogach też inny.
      Ale wszystko dziś się zmieniło, za sprawą małej karteczki wetkniętej w drzwi przez listonosza. ...zgłosić się po odbiór paczki w Urzędzie Pocztowym przy ulicy ….
      Stawiłam się dziś rano i wręczono i wielką pakę.


      Nadano ją w Warszawie, a w środku....


      Nie to jeszcze nie to, w środku były cudowne skarby i karteczka z życzeniami.

Tak cudowne, że trudno opisać. Nadawczyniami były Zurineczka i Marzenka.


      Zuri podarowała mi jedną ze swoich cudownych, woskowych Maryjek. Nie umiem wyrazić, co czułam gdy ją zobaczyłam. Jest tak cudowna.

 
      Były tam jeszcze zajączki,baranki, kurczaczki, pisanka, istne cuda.


      I był tam On zajączek – jajołek. Wzruszenie ścisnęło mi gardło. Wiem ile wysiłku i serca Marzenka włożyła w wykonanie tego ślicznego zajączka .


      Dziewczyny , czym sobie zasłużyłam na tak wspaniałe dary? Nie umiem wyrazić wdzięczności. No i się poryczałam. I post na obu blogach będzie ten sam, bo jedna z dziewczyn jest lalkowa, a druga nielalkowa.
      A teraz będą życzenia:
      Niech te Wielkanocne Święta przyniosą Wam wszystkim pokój, radość, miłość, zrozumienie, szczęście i zadowolenie. Niech staropolskim zwyczajem stoły Wasze obsiądą krewni i przyjaciele. Niech smakuje Wam święcone jajeczko i wielkanocny mazurek. Alleluja!

 
Jedna z moich tegorocznych dekoracji
                                   WESOŁYCH ŚWIĄT!

niedziela, 9 kwietnia 2017

KWIETNA NIEDZIELA

Kwietna niedziela

W fioletowy smutek
wdziera się Hosanna.
Już wierzba
okryła się puchowym kwiatem
i brzoza rozpuściła
zielone warkocze.
Na szarym osiołku
powraca uparcie
przez igielne ucho
mego ściśniętego serca
radosne Alleluja.
         Dziś Niedziela Palmowa, w tradycji ludowej zwana Kwietną Niedzielą. Pamiątka wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Tłum zebrany przy drodze zrywał palmowe gałązki i rzucał je na drogę, przed nadjeżdżającego na oślęciu Zbawiciela.
        U nas palmy jakoś rosnąć nie chcą, ale tradycja święcenia palm ma w Polsce długa historię, bo już od XI w. Nie rosną palmy, to nic, w myśl zasady Polak potrafi, palmę zastąpiono kwietnymi gałązkami najwcześniej zakwitającego drzewa czyli wierzby. W niektórych rejonach palmę przybiera się też gałązkami porzeczek i malin, które zostały ścięte w Środę Popielcową i wstawione w domu do wody. W innych dekoruje się gałązkami borówek, widłaków (dziś pod ochroną), cisa i barwinka. Czasem jałowca. W późniejszych czasach zaczęto dodawać papierowe kwiaty.
          Palmy miały także znaczenie magiczne. Wierzono, że poświęcona palma chroni ludzi, zwierzęta, domy, pola przed czarami i ogniem,
  • połykanie bazi zapobiega bólom gardła i głowy, a sproszkowane dodawane do naparów z ziół mają moc uzdrawiającą,
  • bazie z poświęconej palmy zmieszane z ziarnem siewnym podłożone pod pierwszą zaoraną skibę zapewnią urodzaj,
  • krzyżyki z palmowych gałązek zatknięte w ziemię bronią pola przed gradobiciem i burzami,
  • poświęcone palmy wystawiane podczas burzy w oknie chronią dom przed piorunem,
  • poświęconą palmą należy pokropić rodzinę, co zabezpieczy ją przed chorobami i głodem,
  • uderzenie dzieci witką z palmy zapewnia zdrowie,
  • wysoka palma przyniesie jej twórcy długie i szczęśliwe życie,
  • piękna palma sprawi, że dzieci będą dorodne. (za Wikipedią)
    W jednych regionach palmy są malutkie w innych wręcz gigantyczne np. w Lipnicy Murowanej ponad 30 metrowe.
    Moi uczniowie od lat wykonują palmy na kiermasz Caritasu. Oto próbka ich tegorocznych prac.


    Przed nami Wielki Tydzień, czas zarówno wzmożonej pracy , jak i przeżyć duchowych.
    A ja na koniec zamieszczam obiecane zdjęcia moich nowych hipeastrum.

sobota, 1 kwietnia 2017

"PIERWSZY KWIETNIA TO JEST DATA...



                            ... gdy rad każdy figle płata."
              

                   Prima Aprilis – to dzień robienia kawałów, nabierania znajomych. Skąd wzięło się to święto?
              Grecy twierdzą, że wywodzi się z ich mitologii i dotyczy mitu o Demeter i Persefonie. Kiedy wiosną Persefona została porwana do Hadesu, matka, Demeter nie ustawała w poszukiwaniach, i byłaby może odnalazła córkę, ale została oszukana przez echo.
              Wiadomo,  że w Rzymie 1 kwietnia obchodzono „Ceralia” – święto ku czci odpowiedniczki Demeter, a także święto „Fortuna Virilis”. Tego dnia robiono sobie głupie dowcipy, mężczyźni przebierali się za kobiety.
             Święto upowszechniło się pod koniec średniowiecza. Wzrost tej popularności niektórzy łączą ze zmianą kalendarzowego Nowego Roku. Nowy Rok był związany z datą 25 marca lub 1 kwietnia od reformy gregoriańskiej kalendarza zaczęto obchodzić go 1 stycznia. Niektórzy jednak długo nie mogli się przyzwyczaić do nowej daty.
             W różnych krajach dzień ten ma różne nazwy;
Kraje anglojęzyczne nazywają go „Dniem Głupców”.
Francuzi -  "Dniem Kwietniowej Ryby",  od ryb przypinanych na plecach przechodniów.
W innych krajach są to: „Dzień Kłamstwa”, „Dzień Kłamców”, „Dzień Śmiechu”.
Niemcy nazywają go po prostu Pierwszy kwietnia czyli „Prima Aprilis”, stąd ta nazwa u nas, bo święto przywędrowało do Polski w XVI w, właśnie od zachodnich sąsiadów.
              Z okazji tego święta nie będę Was oszukiwać, ale chciałam przedstawić kilka dowcipnych gadżetów. Znalazłam je w Internecie. Niestety żadnego z nich nie posiadam , a niektóre bardzo mnie kuszą.
                                   
                                           Kategoria gniazdko



Kategoria obuwie
Te japonki z pewnością polubiliby Francuzi. ;)
Kategoria mysz komputerowa 


Kategoria kubek


Kategoria smoczek


Kategoria poduszka


 I jak Wam by się takie dowcipne prezenty  podobały?