Jakiś czas temu obiecałam koleżance,
miłośniczce koni, wieszak do kuchni. Długo nie mogłam znaleźć odpowiedniej
starej deseczki. W końcu znalazłam w graciarni deskę do krojenia. Niedużą i
ładnego kształtu, oczywiście starą.
Pierwszy problem, deska wiadomo, była
tłusta. Szorowanie w detergencie i drobnoziarnisty papier ścierny uporały się z
problemem. Teraz malowanie i postarzanie moją leniwą metodą.
Ze znalezionych w necie obrazków
skomponowałam taki kolaż.
Wydruk jak zwykle na papierze
śniadaniowym, malowanie i na deskę. Niestety w moim mieście zdobyć ładne
malutkie haczyki to cud, więc jak się nie ma co się lubi...
Przed
założeniem haczyków lakierowanie, deska będzie wisiała w kuchni. Lakier schnie
szybciutko.
Przymiarka w kuchni.
Mam już pomysł na
drugi prezent, tacę drewnianą z takim samym motywem, w większym rozmiarze.