Kwiaty nawet najtrwalsze w końcu więdną
i trzeba je zastąpić nowymi.
Zanosząc
słoiki do piwnicy znalazłam starą butlę po wodzie sodowej – popularny syfon. Kiedy
w początku lat 90tych likwidowano rozlewnię udało mi się zdobyć kilka butelek. Butelki
z grubego szkła służyły w rozlewni dziesiątki lat, te stare od razu można
odróżnić po grubości i kolorze.
Tak więc syfon posłużył mi do
dekoracji, choć kwiatków się w niego wstawić
nie da.
Za to parę
innych starych butelek i słoi całkiem dobrze może zastąpić wazony.
Kwiatów na polu nie brakuje. Jeszcze
trochę szydełkowych serwetek i koronek i niby tak samo, a inaczej.
Kto pamięta jeszcze butelki od
śmietany?
Oranżady?
Mój aniołek jak zwykle ma oko na
wszystko.
Wniosek , że nic nie można odstawiać do kąta...Rumianki to cudne kwiaty lata...Fajna aranżacja, szklano kwiatowa...Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńOj, ciągle żałuję, że coś kiedyś wyrzuciłam. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńFajny ten syfon. Jako dziecko uwielbiałam wodę z syfonu. :P
OdpowiedzUsuń