Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

piątek, 26 marca 2021

JUŻ WIOSNA

           Rozgościła się w moim ogrodzie. Wszędzie widać oznaki jej panowania. Na polach zwołują się żurawie, na jabłoni sikorki sejmikują, ale już jedna z drugą porywa suche trawki, piórka, kępki kociej sierści i unosi w sobie wiadome miejsce. Stokrotki patrzą na to wszystko żółtym oczkiem.

 

            Rozkładają białoróżowe płatki do słonka. Stadami zakwitły krokusy. Już pszczoły się o nich zwiedziły, a nawet motyle już zaglądają.






 

            Jeszcze kwitną przebiśniegi, większymi i mniejszymi kępkami rozpełzły się po całym ogrodzie.


 



               Pojawiły się też pierwiosnki. Na razie nieśmiało. 


            Schnie pranie na lince w ogrodzie, tyle pracy przed świętami, że brak czasu na zachwycanie się wiosną. Ale jak tu się nie zachwycać, skoro  tak się za nią stęskniłam? Dużo zdrówka wszystkim i pięknej pogody.

środa, 10 marca 2021

HISTORIA OD KUCHNI - A TO CIEKAWE

              Ostatni post z serii historii kuchennych był bardzo dawno. Dziś wracam do niej, tym razem od strony ciekawostek kulinarnych. 

          Zastanawialiście się skąd wzięły się nazwy związane z potrawami i tak w ogóle z jedzeniem? Dlaczego tak, a nie inaczej nazywają się np. ulubione w dzieciństwie cukierki?

          Skąd wzięła się nazwa np. popularnych landrynek? (zdj. promocyjne)


             Dziś produkuje je wiele firm robiących słodycze. W czasach mojego dzieciństwa było tak samo. Nas oczywiście stać było co najwyżej na takie w celofanowych woreczkach, albo na wagę. Marzeniem były te w puszce.  (zdj. Pinterest)

 

            Mam w domu jedną puszkę z późnego okresu PRL, bez napisu niestety.
 


                          Mama trzymała w niej guziki.

            Wracajmy do nazwy.  Otóż  wywodzi się ona od właściciela firmy produkującej słodycze w Carskiej Rosji. Fiodora Matwiejewicza Landrina, który założył w 1848 r, roku swoją firmę w St. Petersburgu. Słynęła ona z czekoladowych jajek wielkanocnych i właśnie z owocowych karmelków. Cukierki pakowano w metalowe puszki. ( zdj. Pinterest i ebay)


           Wyroby Landrina były popularne także w całej Europie.
 

poniedziałek, 1 marca 2021

SPACER NAD MORZEM

                 


         Mój M zabrał mnie w niedzielę nad morze. Dawno nie byliśmy. Pogoda rano była raczej niezbyt ładna, ale  po kilku minutach spaceru wyszło słońce. Ludzi było sporo jak na zimowy, niezbyt ciepły dzień. Wiatr potęgował uczucie zimna i ręce grabiały przy robieniu zdjęć. Ale za to nawdychałam się czystego morskiego powietrza. 


                                       Było też sporo mew.


                                             No i duże fale.




           Spotkaliśmy też morskiego kota, bardzo przyjaznego. Chyba dobrze mu służy przyjaźń z miejscowymi rybakami i restauratorami, bo był grubiutki i miał lśniące futerko.


                 Mam nadzieję, że też miło spędziliście niedzielę.