Wieczór znowu chłodem
wygnał mnie z ogrodu. Niby lato, a temperatury zwłaszcza rankiem i
wieczorem wcale nie letnie. Za to dzień był bardzo ciepły, choć
nie tak upalny jak wczoraj.
Dawno się nie odzywałam,
ale czerwiec, to dla mnie bardzo pracowity miesiąc. Praca zawodowa
rozbija dzień na trzy części, przy takiej rotacji trudno poświęcić
czas ogrodowi.
A chwasty nie siane, nie podlewane, same rosną i
zagłuszają pożyteczne rośliny. Trzeba pielić siać, pikować,
przesadzać, że o domowych obowiązkach nie wspomnę. Czerwiec to
też czas zbliżającego się końca roku szkolnego, ostatnie
sprawdziany, kartkówki, wystawianie ocen, rady, sprawozdania et
cetera, et cetera … To także czas I Komunii, Bożego Ciała,
procesji, sypania kwiatków. Myślę, że przyjmiecie
usprawiedliwienie.
Żeby jakoś się wykupić,
przygotowałam najnowsze zdjęcia mojego ogrodu.
Zapraszam.
Na tarasie
Moje róże
Widoki
Pliszka na rękach mojej wnuczki. Młode ptaki często uderzają o szyby. Pliszkę odchuchałyśmy i dopilnowałyśmy, aby szczęśliwie odleciała.