Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

wtorek, 25 maja 2021

PACHNĄ BZY

 

          Trudno nacieszyć się tegoroczną wiosną. Zimna i mokra, tylko czasem obdarzy jakimś łaskawszym, słonecznym dniem. A i to często tylko przez kilka godzin. Udało mi się w poniedziałek trochę popracować w ogrodzie i zrobić kilka zdjęć. Dziś od rana pada. To tak chyba, żebym się nie przepracowała.  

          Zapraszam na oglądanie kwiatów. Najpierw bzy czyli lilaki. Mam już pięć odmian, ale kwitną tylko cztery. Najbardziej cieszy mnie kupiona w ubiegłym roku Krasawica Moskwy. Ma jedną kiść i dosyć słabo wybarwioną, ale i tak się cieszę. Szkoda, że wiatr nie pozwolił na zrobienie ostrego zdjęcia.


                                 Inne krzaki kwitną obficiej.


 




 

                                 Tulipany kończą kwitnienie


 

                         A rododendrony dopiero rozpoczynają.



 

          A to już przecież koniec maja.  I na ten koniec skromne konwalie, kwiatki, które zawsze przynosiłam mojej mamie.


 


czwartek, 13 maja 2021

GAWIAZDKA W MAJU

            Chciałam się pochwalić, a zarazem podziękować koleżance za prezent. A tym prezentem są bombki choinkowe z czasów PRL.


Szczególną radość sprawiła mi, współcześniejsza niż moja, wersja bombki z wisienkami. 


          Staruszka jest bombką z dzieciństwa mojej mamy, ma ponad 80 lat.


               Bardzo lubię też wszelki grzybki, a takiego nie miałam.


 I dostałam też pajacyka, to pierwsza  "buźka" w moim zbiorze.

 

             Jedyną, bardziej współczesną, jest największa bombka, nieznanego pochodzenia, z przestrzenną dekoracją. Wygląda trochę jak lukier na pierniku.


 


 

                  Haniu! Serdecznie dziękuję za prezent ♥♥♥

poniedziałek, 10 maja 2021

CZAS UCIEKA

         Już ponad miesiąc , a ja nie napisałam nic na blogu. Czas mi jakoś tak ucieka niepostrzeżenie. Chyba zaangażowałam się w zbyt wiele grup na fb i nie ogarniam. A tu święta za świętami, goście, prowadzenie domu, ogród, i doba staje się zbyt krótka. I siły też już nie te. To co dawniej zajmowało mi godzinę, teraz często zajmuje cały dzień. Meczę się szybko i potrzebuję odpoczynku. Myślałam już o zamknięciu tego bloga, a ciągle mi żal. Dzięki niemu poznałam wiele wspaniałych osób. 

        Wiosna tego roku nas nie rozpieszcza. Kwiecień był wyjątkowo zimny i więcej w nim było zimy niż lata.


           Nie, to nie zdjęcie z lutego, tylko z 6 kwietnia.

Choć bywały i dni całkiem ładne i ciepłe. Pełne kwiatów.

 

        Majówka była zimna, mokra i wietrzna. Prace grodowe opóźnione. Bo boję się przeziębić.  Dziś był pierwszy dzień naprawdę ładny,  bardzo ciepły 27 stopni i przepięknie kwitną wiśnie.


 


       Uwielbiam stać pod kwitnącą wiśnia i słuchać grania pszczół. Mam nadzieję, że jutro także będzie ładnie i uda mi się popracować w ogrodzie. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego tygodnia. :)