Ostatnie dni urlopu spędzam na robieniu smakołyków na zimę i
nie tylko.
Dziś zebrałam ponownie
maliny. Malinowy chruśniaczek ma
zaledwie 1,5 x 4 m,
ale nam to wystarcza. Na nalewkę, serniczki i parę słoiczków soku na zimę w sam
raz.
Chcę się z Wami podzielić przepisem na prościutki sernik na
zimno. Nawet kawaler może go zrobić i nic nie ma prawa się nie udać.
składniki:
2 galaretki czerwone np. wiśnia, truskawka, malina
1 galaretka jasna np. cytrynowa ,
agrestowa,
1 Śnieżka
450-500 g
serka homogenizowanego, może być waniliowy
owoce do dekoracji, świeże lub z puszki
Galaretki czerwone rozpuszczamy w ¾ l gorącej wody.
Galaretkę jasną w 100 ml. Czekamy aż ostygną. Do miski wkładamy serek,
wsypujemy Śnieżkę i miksujemy, dolewając ostudzoną, jasną galaretkę. Masę
przelewamy do tortownicy i wkładamy do lodówki. Jak zastygnie nakładamy owoce i
zalewamy czerwoną galaretką, wkładamy do lodówki, a gdy galaretka skrzepnie
sernik jest gotowy.
Łączenie tortownicy z dnem zawsze smaruję masłem lub
margaryną i tortownicę wstawiam do lodówki, jest gwarancja, że wlewana masa nie
wycieknie.
W sobotę na targu kupiłam 20 kg pomidorów tzw. bawole
serca.
Wczoraj przerobiłam je
wszystkie na sok pomidorowy.
Wyszło 48 butelek 300ml po
soczkach. Obie z córką bardzo lubimy sok pomidorowy, a własnej roboty jest
najlepszy, bo nie ma w nim żadnej chemii. Na 7 litrowy garnek daję jedną łyżkę
soli, 1 łyżkę cukru i 1 l
wody.
Ten wielki garnek aluminiowy to pamiątka
po babci, która dostała go od radzieckiego żołnierza.
To rezultat wczorajszego dnia.