Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

środa, 16 marca 2016

WESOŁEGO JAJECZKA !





         Jak niesamowicie szybko zleciał ten czas! Dopiero niedawno życzyłam Wam Wesołych Świąt Bożego Narodzenia, a tu za tydzień Wielkanoc.
         W tym roku miałam poważny problem z brakiem pomysłu na wielkanocne pisanki. Co roku chciałabym coś nowego, a tu co spojrzę to wszystko już było.
         Jednak dzięki Beatce z bloga  „Utkane z pasji” wybrnęłam z kłopotu. Beatko wielkie dzięki za fajny kursik.
         Tegoroczne pisanki są styropianowe, w pastelowych płóciennych koszulkach.  Robi się je bardzo szybko i są niezwykle wdzięczne. Jeśli chcecie sobie taki zrobić to zajrzyjcie do Beatki , która zamieściła bardzo dokładny opis, krok po kroku.
         A teraz duuuużo spamu zdjęciowego. Bo oprócz pastelowych pisanek będą też moje świąteczne dekoracje z użyciem jajeczek z lat poprzednich.





       








  



     Pragnę wszystkim odwiedzającym moją Graciarnię życzyć wiele radości ze Zmartwychwstania Pańskiego. A staropolskim zwyczajem Smacznego jajka i mokrego Dyngusa! Wesołych Świąt kochani!



poniedziałek, 7 marca 2016

PRZEDŚWIĄTECZNY PRZEGLĄD



                                             
      Świętą zbliżają się wielkimi krokami. Czas na wiosenne porządki i przegląd świątecznych dekoracji.
     W sobotę wybrałam się po bazie do wielkanocnego drzewka. Niedawno dowiedziałam się, że  i ten zwyczaj przywędrował do nas z Niemiec. Choć do mnie osobiście przez USA.
     Na moim baziowym drzewku zawisły drewniane jajeczka, zrobione jakiś czas temu zawieszki z zajączkami i kilka ptaszków. Drzewko po raz pierwszy jest z bazi, w poprzednich latach było z brzozowych gałązek.  

Wielkanocne drzewko
            
     Wyciągnęłam też wszystkie baranki. Zebrało się ich kilka przez te lata. Baranka na wielkanocnym stole zawdzięczamy papieżowi Urbanowi V, który zalecił ten zwyczaj wiernym. W Polsce przyjął się podobno dopiero w XVIII w. 

Moje baranki

     Baranki wyrabiano z ciasta, potem także z masła, marcepana, cukru i czekolady. Kiedy byłam dzieckiem najpopularniejsze były cukrowe baranki. Kupowało się je zwykle w prywatnych warzywniakach. Przyszedł jednak czas, że cukier był na kartki i nawet cukrowego baranka trudno było zdobyć. Wtedy pojawiły się baranki ze stearyny.

 Były też oczywiście baranki z gipsu i porcelany, znane już od dawna, ale jako niejadalne u nas były mało popularne. W moim zbiorze mam kilka baranków cukrowych, których jakoś nikt nie chciał zjeść i zostały. Mam też dwa baranki stearynowe z czasów PRL.
Te dwa z tyłu

 Cztery baranki ceramiczne i nawet jednego gumowego. Miałam baranka z cista, służył wiele lat, ale ostatnio cały się pokruszył.

    W tym roku kolekcje powiększyły dwa baranki ceramiczne i jeden gumowy.
W środku gumowy

Baranek biskwitowy
Malutki z porcelany

Baranek doniczka na rzeżuchę

    Zrobiłam tez remanent w pisankach. Z poprzednich lat mam ich sporo. Drewniane, sznurkowe, koronkowe, dekupażowe.   
 
techniki różne
drewniane
Niestety te pisane woskiem i farbowane w farbkach po kilku latach tracą kolory i czasem też pękają. Dlatego ta część kolekcji z roku na rok topnieje, choć bardzo mi szkoda. Były tam jajeczka dekorowane przez bliskie mi osoby, których już nie ma.  
       W tym roku jeszcze nie wiem jak będę ozdabiać jajka, nie mam pomysłu.