Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

niedziela, 14 stycznia 2018

A ZA OKNEM ZIMY NIE WIDAĆ







      Znów dopadło mnie choróbsko i trzyma. Będę uwięziona w domu do końca następnego tygodnia. Żegnajcie moje SHendowe  polowania i zdobycze. Mogę sobie pomarzyć i pożałować. Świat oglądam przez szybkę, jak biedne dziecko lizaka. Dobrze, że choć ptaszki mnie odwiedzają
 
To nie śnieg, tylko blacha na dachu :(

       i koty oczywiście. Nie ma już Prezesa, ale jego potomkowie przychodzą prawie co dzień, licząc na smakołyki.   

Leoś , potomek Prezesa
      A za oknem pogoda nieciekawa. Szaro, buro i ponuro. Deszcz częściej zastuka w szyby niż wyjrzy słońce. O zimie nawet nie ma co marzyć, śniegu ani na lekarstwo. No to choć sobie poudawajmy, że jest zima. 



       Zobaczcie kilka zimowych dekoracji w moim domu. Świąteczne powoli odchodzą do lamusa, ale te, które jednoznacznie nie kojarzą się z Bożym Narodzeniem, zostaną aż do wiosny.




14 komentarzy:

  1. O, bardzo przykro, że choroba Cię dopadła. Dobrze,że ptaszynki i kocurki zaglądają na poprawę nastroju, hehe. Oby do wiosny.., chociaż renifery rozweselają zimową aurę :-) Zdrowia życzę Teresko :-)Uściski gorące, uch :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia zdrowia. Strasznie nie lubię siedzieć w zamknięciu. Kocurki przychodzą prawie codziennie. :)

      Usuń
  2. Ja też już zaczynam chować świąteczne dekorację:)))za zimą nie przepadam to jej jakoś szczególnie nie wyglądam:))Pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadam za zimą, ale trwającej cały rok jesieni też mam dosyć, wolę już śnieg i mróz, niż wieczny deszcz i smętną szarość. Pozdrowionka. :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Miło mi, że Ci się podobają. Dziękuję za życzenia zdrowia. Pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Kot jest śliczny, tu niestety trochę zmoknięty i nie prezentuje futerka w całej okazałości.

      Usuń
  5. Biedny Prezes. Nie wiedziałam...
    Ala dzieci pozostawił cudne.

    Do wiecznej szarości za oknem chyba musimy się przyzwyczaić, niestety. Zmiany klimatu = znak naszych czasów.

    Kojące masz dekoracje, Sowo. Moje stoją twardo, stać będą tak długo póki mnie nie zmęczą swym widokiem i o ile koty ich
    nie poniszczą. Reniferka mam identycznego ;-)

    Zdrówka Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za życzenia zdrówka i wzajemnie życzę. :)
      Szkoda mi Prezesa, bo się zżyłam z kociskiem. Leonek i jego rodzeństwo mnie rozweselają. Inka i najmniejszy (bez imienia) są bardzo płochliwe, ale Leo chętnie przychodzi i daje się głaskać. Ma niezwykle jedwabiste futerko. :)

      Usuń
  6. Piękne świąteczne dekoracje!!!Zdrówka życzę i serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że się podobają. Dziękuję za życzenia i serdecznie pozdrawiam. :)

      Usuń
  7. Oj, mam nadzieję, że szybko pokonasz tą paskudną chorobę. Mam wrażenie, że te wszystkie choroby biorą się właśnie z tego, że nie mamy takiej prawdziwej, mroźnej zimy. Gdzie się nie obejrzeć, tam widzę jakąś zakichaną, albo zakasłaną osobę. U nas w Zagłębiu dopiero dzisiaj tak naprawdę sypnęło śniegiem. Ciekawa jestem, jak długo ten śnieg się utrzyma. Pięknie masz przystrojony dom, Tereniu. Magia świąt zostanie z Tobą na dłuższy czas. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz dużo racji, porządny mróz trochę by wytępił te mikroby. U nas też zrobiło się biało, ale patrząc na prognozy, to jutro może nie być śladu po tym śniegu. Pozdrowionka. :)

      Usuń