A to za sprawą moich nowych nabytków. Kiedy Byłam w Wenecji szkło Murano mogłam sobie przez szybkę pooglądać. Bez żadnej nadziei na zakup. Kupiłam tylko córce parę kolczyków ze szkiełkami weneckimi. Niestety szybko jeden się zgubił.
Dziś jestem posiadaczką dwóch pięknych "Chusteczek" Piero Veniniego . Fazzoletto, Murano.
Biało - turkusowa z 1950, sygnowana
I biała z 1969, niestety, ta była z nalepką, która nie dotrwała do naszych czasów.
Cieszą mnie ogromnie, patrząc na nie będę wspominała mój jeden dzień w Wenecji.
Byłam raz w Wenecji, też tylko jeden dzień. I bardzo mi się podobało. Piękne chusteczki. Pozdrawiam mocno
OdpowiedzUsuńJa też jeden dzień, a właściwie 8 godzin. Postój podczas wycieczki do Hiszpanii. Pozdrawiam :)
UsuńW sumie u mnie to też było kilka godzin :). To była wycieczka do Włoch. Dokładnie 6 lat temu(a w środę 16 października byliśmy na audiencji generalnej w Watykanie). Pozdrawiam
UsuńPrzepiękne te chusteczki i wspaniała pamiątka, przywodząca miłe chwile :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
O tak, najbardziej wspominam cudowne lody w Wenecji. Z wózka przed jakąś cukiernią, obfite porcje i wspaniały smak. :)
UsuńPiękne wazony:))masz co wspominać:)))ja nie byłam w Wenecji niestety:))))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTo Było Reniu zaledwie 8 godzin. Przejażdżka tramwajem wodnym po Kanale Grande i Plac św. Marka z przyległymi uliczkami. Zwiedzanie na własną rękę. Pozdrowionka :)
UsuńChusteczki przepiękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
Usuńhehe, no naprawdę piękne. A ta biała to moja rówieśnica :-) Uściski :-D
OdpowiedzUsuńNo proszę, to dzieli nas 11 lat. :)
Usuń