Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

środa, 10 lutego 2021

CZASAMI MARZENIA SPEŁNIAJA SIĘ PO CZASIE

 Może kie­dyś, nie­ocze­ki­wa­nie,
przyj­dzie list ten. I nic się nie sta­nie.
Tyl­ko pa­trząc w oczy Panu Bogu
rzek­nę z ci­cha: "Za póź­no, mój Pa­nie!" 

M. Pawlikowska Jasnorzewska "Spóźniony list"

           I tak nieoczekiwanie spełniło się marzenie tej, której już nie ma - mojej Mamy. 

        Mama często opowiadała mi o swojej I Komunii. Rok 1946. W roku szkolnym 1945-46 zrobiła trzy klasy. Podczas wojny nie było mowy o szkole. Do trzeciej klasy chodziła z dziećmi kilka lat od siebie starszymi, także opóźnionymi w nauce przez wojnę. Ale I Komunie odbywały się " o czasie" nawet  podczas wojny. Rok 46 nie był dobrym rokiem w naszej rodzinie. Obok zwykłej powojennej biedy przyszła choroba dziadka, urodziła się też najmłodsza córeczka. Pierwszą kwestią do rozwiązania była biała komunijna sukienka. Sąsiadka, zdolna krawcowa, uszyła mamie sukienkę z ... firanki! Firankę babcia kupiła od Niemki z Gdańska, która przyszła na piechotę ciągnąc wózek z różnymi rzeczami, żeby je na wsi wymienić na żywność. Po uroczystości w kościele, wszystkie dzieci zostały zaproszone na plebanię, gdzie w sadzie były rozstawione stoły. Każde dziecko dostało jako poczęstunek kawałek słodkiej drożdżówki i kubek kawy z mlekiem. To było całe  "przyjęcie". Było także wspólne zdjęcie przed plebanią.


           Właśnie to zdjęcie. Jednak mojej babci nie było stać, żeby je wykupić od fotografa. Mama nigdy go nie miała. Nie raz mówiła, jak bardzo chciałaby je mieć. 

           Pewien znajomy na fb zamieścił zdjęcie komunijne z dawnych lat, z naszej okolicy. Zupełnie odruchowo wpisałam w komentarzu pytanie, czy może ktoś ma interesujące mnie zdjęcie. Jaka była radość, kiedy odezwała się znajoma znajomego i zamieściła tę fotografię! To skan oryginału. Niezbyt dobrej jakości.  

        Niestety na razie nie jest możliwe abym rozpoznała mamę. Gdy powiększam , zdjęcie się rozmazuje. Po drugie na jedynym zdjęciu z dzieciństwa mama ma 14 lat, to duża różnica. Może wiosną uda się spotkać z panią , która ma oryginał. Szkoda tylko, że mama nie dożyła. 

             Jestem bardzo wdzięczna Panu Tadeuszowi i Pani Eugenii za to zdjęcie. Mimo wszystko to dla mnie cenny skarb. Pani Eugenia przysłała mi też dobre zdjęcie z czasu zakończenia szkoły mamy. Miałam to zdjęcie ale zniszczone. Kiedyś je Wam pokazywałam.


              Mama to ta dziewczynka w jasnej sukience. Na podstawie tego zdjęcia mam poprawiony i pokolorowany portrecik mamy.


 

15 komentarzy:

  1. To naprawdę wielkie szczęście że udało Ci się to zdjęcie odnaleźć:))))Twoja mama była piękną dziewczynką:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dla mnie wielka radość, ale z odrobinka żalu. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Jak to dziwnie się los plecie, że niespodziewanie odnajduje się to, czego poszukiwało się latami. Cieszę się, że udało ci się trafić na to zdjęcie. Choćby i w cyfrowej wersji to piękna i cenna pamiątka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można by powiedzieć "nie traćcie nadziei". Mam jeszcze sporo takich marzeń, może i one się spełnią. Kiedyś przypadkiem ja spełniłam marzenie starszego pana, wrzucając zdjęcie, na którym był razem z bratem mojej babci.

      Usuń
  3. Piękną Mamę miałaś. Dobry fotograf potrafi zrobić zdjęcie zdjęciu i jak tylko dasz radę to poproś o taką przysługę Znajomych. Bo to ogromnie cenna pamiątka. Moja Mama była do 1. Komunii w 1939 roku. W czasie wojny w sąsiedniej wiosce cały czas pracowała szkoła sześcioklasowa. W Galicji mieliśmy podarunek względem lepiej. Pierwsze zdjęcie Mamy mam gdy miała ok 20 lat. Ostatnio kuzyn przysłał mi zdjęcie zdjęcia mojego taty i jego taty gdy terminowali w warsztacie szewskim. Tato nie miał wtedy więcej niż 15 lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie Basiu dobry fotograf. Kilka lat temu chciałam zrobić drzewo genealogiczne na I Komunię dla córki kuzyna z USA, obeszłam wszystkie zakłady w okolicy i nikt nie potrafił mi zrobić małych odbitek, nie mówiąc o czytelnej reprodukcji zdjęcia. W końcu sama to zrobiłam na drukarce. Dla mnie i skan jest cenny, byle dało się ustalić, która to moja mama. :) Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Pamiątki to bezcenna rzecz.

      Usuń
  4. Czytając Twoje słowa z jednej strony czułam radość, że udało Ci się zdobyć zdjęcie kochanej mamy z dnia I Komunii Świętej, z drugiej strony smutek, że tak niewiele fotografii mamy z czasów dzieciństwa posiadasz.
    Poprawione i pokolorowane zdjęcie pokazuje jak piękną dziewczyną była Twoja mama.
    Pozdrawiam serdecznie, Tereniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wojna pozbawiła moja rodzinę cennych pamiątek, w tym wszystkich przedwojennych zdjęć. Czasy powojennej biedy nie sprzyjały uzupełnieniu rodzinnego albumu. Nie mam ani jednego zdjęcia ojca mojej mamy, zmarł w 1947 r. Dowód trzeba było zdać, a zdjęcie z kenkarty babcia dała nieuczciwemu człowiekowi, który obiecał zrobić powiększenie. Wziął zdjęcie i zaliczkę i nigdy się już nie zjawił. Naciągnął tak wiele osób we wsi, ale tylko u nas było to jedyne zdjęcie zmarłego męża i ojca :( Zdjęć mamy mam sporo, tylko późniejszych. Jak miała 17 lat i więcej. Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Niezwykłą pamiątkę zdobyłaś!. Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bezcenna, a zarazem piękna pamiątka. Aż się wzruszyłam czytając tą piękną historię.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna pamiątka. Serdecznie gratuluję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo się ciesze z tego zdjęcia, a jeszcze bardziej z tego, że są ludzie, którzy tak chętnie i bezinteresownie pomagają :)

      Usuń