Blog o mojej miłości do staroci, porcelany, róż i wierszy.

poniedziałek, 4 lipca 2022

LETNI MISZ MASZ

             Upały troszkę odpuściły. Mieliśmy przez dwa dni burze. Ta pierwsza niestety z gradem i trochę mi połamał kwiaty i poranił liście.

              Przewrócił tę śliczną marokankę i jedną dziewannę. Ta taki był śliczny zakątek i w dodatku z samosiejek.

           

                           Jednak ciesze się z deszczu, bo podlewa mi ogród i w zbiornikach też pełno wody.



          A moje skrzynie z warzywami trzeba podlewać czasem dwa razy dziennie.


                                           Zwłaszcza ogórki

 

                              Pierwszego to nawet już zerwałam.



          Kwitnie mnóstwo kwiatów, nie nadążam robić zdjęć, bo niestety w dzień jest bardzo duszno i staram się nie wychodzić.


 







            Na koniec moje wykopki strychowo-piwniczne. Znalazłam garść broszek w kartonie.


               Życzę Wam ładnej i nie za gorącej pogody. Miłego lata, wakacji i urlopów.

9 komentarzy:

  1. Ogród u Ciebie piękny:)))u nas deszcze nie pada już od dłuższego czasu,jest bardzo sucho i poziom wody w studniach opada...trzeba oszczędzać.Znaleziska urocze:))takie broszki jak ten kotek robiła moja ciocia,jak byłam małą dziewczynką:)))Pozdrawiam serdecznie:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że i u Ciebie spadł deszcz. U nas pada od dwóch tygodni. Dziś i wczoraj padało cały dzień. Znowu mam pełne zbiorniki deszczówki. Czy nie zachowały Ci się żadne broszki, które twoja ciocia robiła? Pozdrawiam serdecznie . :)

      Usuń
  2. Kocham lato. Nic na to nie poradzę. Śliczne kwiaty. Natura w rozkwicie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepięknie prezentują się kwiaty w Twoim ogrodzie. Ale i warzywa rosną, będzie co chrupać.
    Deszcz jest potrzebny, to fakt. Ale niekoniecznie od razu z przytupem, gradem lub wichurą. Bo i szkód potrafi narobić sporo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och ten grad, najgorsze co może być. Trochę mi poniszczył roślin. Wczoraj zakisiłam pierwsze ogórki. Co dzień tez zbieram ślimaki, są gorsze od gradu, zżarły mi chyba połowę sadzonek.

      Usuń
  4. Bardzo pięknie u Ciebie w letnim ogrodzie , Teresko. Zwierzę Ci się, że też jeżdżę do wujka 85 lat na działkę i coś tam pomagam. O dziwo, nieźle mi idzie :-) Pod dyktando wujka popikowałam ogórki, cukinię i pomidorka i trochę kwiatów z mojego balkonu. Ale owoców nie mamy jeszcze. Fasolka za to już jest i lada moment będę wcinać. Tak się cieszę, że mam już więcej siły, tylko kości bolą jak dawniej. Oboje z wujkiem ledwie wstajemy z krzesła :-)ale jak się uda, to robota idzie powolutku. U nas gradu nie było, deszczu mało, ale i komarów nie ma (i to jest extra)Różyczki cudne :-)))Uściski Teresko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że możesz bywać na działce wujka. Praca w ogrodzie przynosi tyle zadowolenia. Nawet jak niewiele można zrobić z uwagi na zdrowie. Samo przebywanie wśród kwiatów i innych roślinek czyni człowieka szczęśliwszym. Tylko się nie forsuj zbytnio . Życzę Ci fajnej pogody i smacznego :)

      Usuń
  5. Przepięknie wszystko rośnie!

    OdpowiedzUsuń