Zupełnie przypadkowo, bo nawet jej nie rozpoznałam. Leżała sobie wśród różnorakiego pośledniego szkła w walizce sprzedającego. Zapytałam o cenę, była niska, ale ja zapytałam, czy nie sprzeda piątaka taniej. Zgodził się i zażartował, że jeśli to Ząbkowice, to zarobię na tym interesie. A ja na to, że gdybym wiedziała, że to Ząbkowice, to bym się nie targowała i zapytałam jeszcze, czy nie wie skąd jest, czy z Niemiec? Pan odpowiedział, że nie wie, ale kupił w Polsce.
Tak czy inaczej, stwierdziłam, że sporych rozmiarów owocarka na pewno mi się przyda .
Dopiero na drugi dzień w domu zaczęłam przeglądać Internet i znalazłam. Ząbkowice!
Wzór składa się z sześciu owalnych medalionów z kwiatami, po dwa jednakowe, naprzeciw siebie.
zdj. z netu |
Bardzo się z niej cieszę, bo takiego naczynia jeszcze nie miałam.
No i znowu mam Ząbkowice bezbarwne, a tak poluję na kolorki, marzy mi się kobalt i szmaragdowa zieleń. :)
gratuluję nabytku!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam ♥
UsuńŁał :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
I pomyśleć, ze dwadzieścia lat temu, to była pogardzana "komuna" ;)
UsuńAleż wspaniała okazja Ci się trafiła :D Piękna i wartościowa owocarka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Nie mogę uwierzyć, że też facet handlujący na giełdach staroci nie sprawdził tego w Internecie. :)Pozdrawiam :)
Usuńsuper łup ...szmaragdy tez mi się marzą ;)
OdpowiedzUsuńAle takie z Ząbkowic czy w pierścionku ;)
UsuńŚwietne znalezisko! Gratuluję łupu! I,oczywiście, odkrycia, że to jednak Ząbkowice.
OdpowiedzUsuńByłam tym odkryciem bardzo zaskoczona. Skoro handlarz wie o Ząbkowicach i zna ich wartość... No ale mój zysk, a jego strata. ;)
UsuńPodobna owocarka była w moim rodzinnym domu. A teraz nawet wiem, jak się ona fachowo nazywa(dotąd nie wiedziałam). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńByła? To znaczy, że już nie ma? Stłuczona, czy wyrzucona? Pamiętam ten niezrozumiały szał wyrzucania, bo to "komunistyczne badziewie". Do dziś wiele osób nie ceni przedmiotów z czasów PRL. Niesłusznie. Mieliśmy świetnych projektantów sztuki użytkowej cenionych chyba bardziej za granicą, niż u nas.
UsuńBardzo ładny nabytek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Dziękuję i również pozdrawiam. :)
Usuńdzieki Tobie można sie dowiedzieć wiele o naszych rodzimych produktach które sa mało znane a szkoda bo ta owocarka śliczna i dobrze że trafiła do Ciebie. Trzeba umiec doceniac swoje a my niestety mamy tendencje do tego by wyrzucac i nie dbac o to co nasze, swojskie, prawdziwe wolimy tandetę, bylejakosć i kicz.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za miłe słowa. Ja ciągle spotykam się z takim traktowaniem naszych polskich wyrobów. Nawet ostatnio, dowiedziałam się, że siostra znajomego, bez konsultacji z rodziną, zrobiła porządki w domu rodziców, bo zmarła jej mama i mnóstwo rzeczy wyrzuciła do śmietnika. Nie spytała nawet rodzeństwa, czy ktoś czegoś by nie chciał na pamiątkę.
UsuńOwocarka jest piękna:))miałam kiedyś podobną,ale podczas malowania zsunęła się szafka i kilka rzeczy się potłukło:(((między innymi owocarka:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńJaka szkoda. Niestety szkło jest bardzo nietrwałe, mnie się też przydarzały takie sytuacje. Dawniej nawet nie przywiązywałam do tego wagi i dziś nie pamiętam, gdzie się to lub owo podziało. Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńWspaniała owocarka.:) Bardzo dziękuję Teresko za lekcje, sporo można nauczyć się od Ciebie o dawnych akcesoriach kuchennych i nie tylko. Pozdrawiam milutko.:)
OdpowiedzUsuńTrochę się zawstydziłam, bo nie miałam zamiaru nikomu dawać lekcji. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńAle wspaniała zdobycz ! Tzn ja się nie znam, ale rozumiem, że to skarbek. Skarb to będzie znalezienie kolorowych Ząbkowic :-)) I tego serdecznie życzę:-))
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko. Bardzo lubię stare przedmioty, zwłaszcza takie z historią. Jak to mówią z duszą. Kolorowe Ząbkowice byłyby miłą odmianą, wszystkie jakie mam egzemplarze są przezroczyste. Pozdrawiam :)
UsuńBardzo ładna.
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się podoba. :)
UsuńO jaka ładna!
OdpowiedzUsuńMiło, że Ci się podoba. :)
UsuńŚwietna! Ocaliłaś i doceniałaś wspaniały przedmiot. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, szkoda tylko, że Ząbkowice przemówiły do mnie tak późno. Pozdrawiam :)
Usuń